Poseł Stefan Niesiołowski na okładce tygodnika "Newsweek".
Poseł Stefan Niesiołowski na okładce tygodnika "Newsweek". fot. "Newsweek"

"Mamy Kościół ponad prawem, ponad państwem. Nie wszystkie kościoły, ale większość, są nieformalnymi biurami propagandy PiS. Kościół z furią atakuje środowiska LGBT, ale popiera skandaliczną ustawę, która każe rodzić kobietom dzieci, które umrą" – mówi poseł Stefan Niesiołowski w najnowszym numerze tygodnika "Newsweek".

REKLAMA
Poseł Stefan Niesiołowski, członek klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego - Unii Europejskich Demokratów, udzielił wywiadu redaktorowi naczelnemu "Newsweeka", Tomaszowi Lisowi. Skomentował stan demokracji w Polsce pod rządami Prawa i Sprawiedliwości i wpływ kleru na sytuację polityczną, a także odniósł się do doniesień medialnych dotyczących działań CBA. Pod koniec stycznia agenci zatrzymali trzech biznesmenów, którzy rzekomo przekazywali politykowi łapówki.
"Kłamstwo runie"
Parlamentarzysta powiedział w wywiadzie dla "Newsweeka", że nie brał łapówek. Dodał, że jest spokojny o wynik postępowania, bo jest niewinny. Stwierdził, że opiera się ono na "sfałszowanych i nielegalnych podsłuchach oraz insynuacjach i przeciekach". Powiedział też, że próbuje się go skazać na śmierć cywilną, ale "kłamstwo runie jak każda dyktatura".
Stefan Niesiołowski zapowiedział, że nie będzie kandydować do Sejmu w nadchodzących wyborach parlamentarnych. "Nie mam ochoty być najstarszym posłem, kiedyś trzeba umieć odejść" - stwierdził. Zaznaczył jednak, że to nie znaczy, iż odchodzi z polityki, bo będzie pisał teksty i komentował. Zaznaczył, że działa politycznie od ponad pół wieku - do tego okresu wliczył też czas, który jako opozycjonista odsiadywał w PRL-owskim więzieniu.
Wewnętrzna emigracja
Polityk powiedział, że dziś podobnie jak w PRL jest na wewnętrznej emigracji. "Nie oglądam pisowskiej telewizji, nie czytam pisowskich gazet, wyłączam Dudę za każdym razem, jak go widzę, tak samo Kaczyńskiego" – wyliczał.
Według Stefana Niesiołowskiego treści prezentowane w TVP to "żałosna nędza propagandy", która jest robiona bardziej topornie niż w czasach poprzedniego ustroju. Stwierdził, że Polsat został już "spacyfikowany" (przez PiS - red.), a TVN popełnia błąd zapraszając do studia ludzi takich jak Pawła Kukiza, Patryka Jakiego, Annę Zalewską czy Adama Andruszkiewicza. "Takim działaniem stacja też ponosi odpowiedzialność za Polskę" – ocenił.
Gdy Tomasz Lis zauważył, że ci politycy reprezentują jakąś część opinii publicznej, Stefan Niesiołowski odparł, że zgodnie z tą logiką zaproszenia do mediów powinni też otrzymywać Janusz Korwin-Mikke, Grzegorz Braun, Leszek Bubel i były ksiądz Jacek Międlar. "Nie oczekuję od Rachonia czy Kurskiego, żeby zrobili coś dobrego dla Polski, ale w innych mediach powinna być granica głupoty" – skwitował Stefan Niesiołowski, który nie chce widzieć w telewizji "lumpów i antysemitów".
"Mój kościół jest absolutnie apolityczny"
Zdaniem Stefana Niesiołowskiego większość księży rzymskokatolickich powiela "propagandę PiS". Polityk przyznał, że co tydzień chodzi do świątyni, ale jego kościół nie jest zaangażowany w partyjne rozgrywki. "Zawsze miałem szczęście do księży. Żadnego pedofila nie spotkałem. W ogóle nie przypuszczałem, że coś takiego jest możliwe" – wspominał poseł.
Jednak jego ocena instytucji jako takiej jest negatywna. "Mamy Kościół ponad prawem, ponad państwem" - ocenił. Według Stefana Niesiołowskiego hierarchów cechuje bezduszność i bezwzględność, mimo że Jezus, który umarł na krzyżu, prezentował zupełnie inne wartości. "A oni za kogo gotowi są umrzeć? Za swoje samochody?" – zapytał retorycznie polityk.
Wywiad jest dostępny w papierowym lub elektronicznym wydaniu tygodnika "Newsweek".
logo
Okładka najnowszego wydania tygodnika "Newsweek". fot. "Newsweek"