Zamieszania wokół przetargu zorganizowanego przez Tramwaje Warszawskie ciąg dalszy. Krajowa Izba Odwoławcza zakończyła postępowanie w tej sprawie i potwierdziła m.in. zarzut, że zwycięzca tamtego przetargu - spółka Hyundai - nie wykazał, iż nie ma zaległości podatkowych.
Chodzi o rozstrzygnięty w lutym przetarg na dostawę 213 nowych pojazdów dla Tramwajów Warszawskich. Wygrał koreański Hyundai, który zaproponował cenę o 1 mld zł niższą niż Pesa (2,83 mld zł). Od wyniku rozstrzygnięcia firma Pesa postanowiła się odwołać. Złożyła w tej sprawie do Krajowej Izby Odwoławczej dwa wnioski. Jak podaje gazeta.pl, pierwszy z nich został rozstrzygnięty w środę.
Okazuje się, że KIO potwierdziła zarzut, iż zwycięzca przetargu, czyli Hyundai, nie wykazał, iż nie ma zaległości podatkowych. Według portalu, Pesa stoi na stanowisku, że w związku z tym Tramwaje Warszawskie będą musiały unieważnić swój wybór. To jednak nie wynika jednoznacznie z wyroku KIO.
Maciej Dutkiewicz, rzecznik Tramwajów Warszawskich przekonuje, że odwołanie Pesy w większości zostało uznane za niezasadne. – Firma Hyundai Rotem Company zostanie zobowiązana do złożenia jeszcze bardziej szczegółowej informacji, czy spełnia wymogi związane z prawem podatkowym w Polsce. Pozostałe zarzuty zostały oddalone – wyjaśnił.
Środowy wyrok KIO dotyczy pierwszego odwołania Pesy i z pewnością nie kończy sporu. W poniedziałek do KIO trafiło drugie odwołanie, w którym pojawiły się argumenty, że oferta Hyundai jest niezgodna z tzw. Specyfikacją Istotnych Warunków Zamówienia.
"Po zakończonym postępowaniu mamy znacznie więcej dokumentów i danych wskazujących na nierzetelność oferty Hyundai i stąd nasze ponowne odwołanie" – podało odnośnie wyroku KIO biuro prasowe Pesy.
Przypomnijmy, że niedługo po ujawnieniu wyników przetargu, CBA poprosiło Tramwaje Warszawskie o wgląd w dokumentację przetargową i kopie dokumentów. Sprawą oburzony był prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. – Na tym polegają przetargi, że wygrywa lepsza oferta – wskazywał.
– Oferta Hyundaia była tańsza o prawie pół miliarda złotych, a pod kątem warunków technicznych i pod względem jakości w stosunku do oferty Pesy oferta firmy koreańskiej była bardzo podobna, albo nawet lepsza – przekonywał Trzaskowski.