Posłowie PiS przed tegorocznymi wyborami dwoją się i troją, żeby było o nich głośno. Udało się to Elżbicie Kruk, kandydatce do Parlamentu Europejskiego. Polityczka w rozmowie z Onetem wyraziła nadzieję, że w Polsce nie będzie "promocji" LGBT. Ba, że LGBT nie będzie w ogóle.
PiS nie zamierza jednak zrezygnować z krytyki LGBTQ. Potwierdziły to ostatnie słowa Elżbiety Kruk, członkini Rady Mediów Narodowych i byłej szefowej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która jest "jedynką" PiS z Lublina w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
"Polska będzie wolnym regionem od LGBT"
Zapytana w programie "Onet Opinie" o działania radnych PiS w Lublinie, które mają na celu "ochronę" ich miasta od ideologii LGBT, Kruk odpowiedziała: "Myślę, że Polska będzie wolnym regionem od LGBT". – Żeby nie było tej promocji, żeby nie było tej ideologii LGBT, czyli lesbijki, geje, biseksualiści i zmiennopłciowi – sprecyzowała polityczka.
Kandydatka do Europarlamentu dodała również, że "afirmacja, wprowadzenie do szkół, opieranie się na zasadach WHO to zagrożenia, których nie możemy lekceważyć", a Deklaracja LGBT+ jest "niezgodna z prawem i z konstytucją".
"Co dalej? Osobne miejsce w autobusach?"
Słowa Elżbiety Kruk wielu oburzyły. Lider partii Wiosna Robert Biedroń zauważył na Twitterze, że dążenie do "Polski wolnej od LGBT" ma znamiona segregacji. "Co dalej? Osobne miejsce w autobusach? Getta ławkowe? Przykład idzie z góry. Dzielenie obywateli na gorsze sorty przez polityków partii rządzącej nie doprowadzi do niczego dobrego. Tylko do kolejnej tragedii" – skomentował polityk.
"Ta pani kandyduje do – uwaga – Parlamentu Europejskiego. Choć z jej poglądami nadawałaby się bardzo do Rady Konsultacyjnej króla Arabii Saudyjskiej" – podsumował z kolei ironicznie słowa Elżbiety Kruk naczelny "Newsweeka" Tomasz Lis.