
Pochodzący z Opola, były kandydat na prezydenta Warszawy, właśnie rozpoczął kampanię w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Pojawił się na Podhalu i od razu wywołał emocje. Część górali przyjmowała go z największymi honorami. Ale pojawiło się też zdziwienie. – Co poseł z Opola może wiedzieć o problemach górali i Podhala? – zapytał go od razu jeden z mieszkańców.
Wiceminister sprawiedliwości w ciągu dwóch dni odwiedził kilka podhalańskich miejscowości. Deklarował, że będzie walczył w Parlamencie Europejskim o wartości chrześcijańskie, od których UE odchodzi. Mówił, że chce bronić Polski przed mechanizmami relokacji uchodźców, a także, by Polska była państwem bezpiecznym.
Wszyscy pamiętają, jak jeszcze niedawno Patryk Jaki rozdawał jabłka w Warszawie. Dlatego oceny w komentarzach są bezlitosne. "Lubię go, ale startowanie w kolejnych wyborach z innych okręgów nie stawia go w wiarygodnej pozycji. Raczej mandatu nie będzie" – przewiduje jeden z internautów.
Największe emocje wokół wizyty Patryka Jakiego wzbudził jednak fakt, że kampanię rozpoczął w Urzędzie Miasta w Zakopanem. "Tygodnik Podhalański" otwarcie nazwał go bulwersującym. Dziennik zacytował zaproszenie, które rozesłał poseł z tego regionu, Edward Siarka. Wyraźnie jest napisane, że to inauguracja kampanii, choć potem tłumaczono, że w urzędzie Patryk Jaki był jako wiceminister:
"Serdecznie zapraszam na konferencję prasową z udziałem Pana Patryka Jakiego wiceministra sprawiedliwości, jutro 27 marca 2019 roku o godz. 12.00 w Urzędzie Miasta w Zakopanem (ul. Kościuszki 13); Konferencja będzie inauguracją kampanii wyborczej na Podhalu". Czytaj więcej
– Kampania Patryka Jakiego nie powinna mieć nic wspólnego z tym miejscem, czyli urzędem miasta Zakopane. Samorządy powinny być samodzielne i apolityczne – uważa Grzegorz Jóźkiewicz.
Czy Patryk Jaki w ogóle ma szanse na Podhalu? W tym samym czasie kampanię prowadzi tu również Arkadiusz Mularczyk. Słyszymy jednak, że ten poseł bywa tu często, jest uznawany za "swego". Z Jakim jest inna historia.
Grzegorz Jóźkiewicz uważa wręcz, że Patryk Jaki może tu zdobyć całkiem dużo głosów. Niekoniecznie z powodów politycznych. – Myślę, że kampania w naszym regionie może być oparta na emocjach, że jest katolikiem, wspiera rodzinę i wszystkie ruchy prorodzinne. Jego kampania może mieć podłoże wiary, religii, katolicyzmu – przewiduje.
"Na naszej liście nie ma nikogo z Podhala, ale chcę prosić o państwa głosy w tych wyborach, bo wiem, że będę w stanie bronić wartości, które wy podzielacie. Mam jeszcze siłę, ale to zostawiam państwu pod rozwagę. Proszę o głos i o zaufanie". Czytaj więcej
