
Antybohater memów o Polakach stał się kanwą do komiksu, który niespodziewanie rozsławił niewielki sklep z Olsztyna na cały kraj. Historyjka podbiła Facebooka i portale internetowe oraz zaskoczyła speców od reklamy. Rozmawiamy z twórcą, który wcielił się też w postać nosacza Janusza.
Fot. Strefa Fotelików Olsztyn / Facebook
Usiadłem, napisałem tekst, zamówiłem maskę, ustawiłem kolegów i przebrałem się za Janusza. Całą "sesję" sfotografowałem zwykłym telefonem. Oczywiście część tekstów pochodzi z oryginalnych memów, ale część sami wymyśliliśmy. Początkowo zacząłem to montować na telefonie, ale chłopaki powiedzieli, że jest to za mało czytelne. Włączyłem więc na komputerze Painta i wieczorem przed telewizorem zrobiłem całość.
Ludzie jednak zaczęli się doszukiwać drugiego dnia, dlatego nawet później napisałem post mówiący o tym, że drugiego dna w tym po prostu nie było. Nawet nie reklamowaliśmy sklepu, bo w końcu nie przekonaliśmy Janusza do zakupu. Myślę, że ludzie są trochę zbyt poważni, a my wyszliśmy przed szereg i pewnie dlatego nam się udało.
