Afery z paleniem książek ciąg dalszy.
Afery z paleniem książek ciąg dalszy. Fot. facebook.com / SMS z Nieba

Sprawy palenia książek przed gdańskim kościołem ciąg dalszy. Wiceprezydent Gdańska polecił tamtejszej straży miejskiej "działania sprawdzające" ws. ogniska bez zezwolenia. Skończyło się tym, że jeden z duchownych dostał mandat.

REKLAMA
Rzecznik gdańskiej straży miejskiej Wojciech Siółkowski poinformował na antenie Polsat News, że jego służba "dostała liczne zawiadomienia w sprawie ogniska przed kościołem od aktywistów społecznych i osób prywatnych".
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, strażnicy ponadto dostali bezpośrednie polecenie w tej sprawie od wiceprezydenta Gdańska Piotra Borawskiego, który polecił przeprowadzić "działania sprawdzające".
– Jedna z osób podejrzewanych została przez nas wezwana. Złożyła wyjaśnienia i przyznała się do winy. Została ukarana mandatem. Nie możemy ujawnić jego wysokości i danych osobowych ukaranego, ale nasze uprawnienia pozwalają nałożyć mandat w wysokości od 20 do 500 zł – dodał Siółkowski.
Jednak mandat dla jednego z księży, który postanowił spalić książki, hinduskie i afrykańskie figurki i maski oraz dziecięcą parasolkę z motywem Hello Kitty to nie koniec problemów duchownych. We wtorek do prokuratury wpłynęło zawiadomienie od Rybnickiego Alarmu Smogowego w sprawie spalenia przedmiotów.
Zdaniem aktywistów, na miejscu mogło dojść do przestępstwa przeciw środowisku z art. 183 par.1 Kodeksu karnego. Grozi za to od 3 miesięcy do lat 5 pozbawienia wolności. Wnioskiem tym zajmuje się prokurator, który ma 30 dni na na podjęcie decyzji, czy rozpocznie śledztwo.
Przypomnijmy, o sprawie spalenia stosu książek mówiły media na całym świecie. To, co stało się przed gdańskim kościołem skrytykowała kuria koszalińsko-kołobrzeska oraz liczni polscy duchowni. Za inicjatywę przeprosił również jej pomysłodawca ks. Rafał Jarosiewicz.
źródło: polsatnews.pl