Bruksela ma poczekać z wyborem polskiego komisarza aż do jesiennych wyborów parlamentarnych. Unijni urzędnicy żywią nadzieję, że w Polsce zmieni się władza. Wtedy polskiemu przedstawicielowi mogłoby przypaść lepsze stanowisko. Jeśli nie – PiS może podzielić los węgierskiego Fideszu z 2014 r. Jego przedstawiciel dostał wtedy w Brukseli podrzędną tekę.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
W unijnych kuluarach krąży plotka, że pierwsza osoba nominowana przez PiS zostanie odrzucona – czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej". A szansę na objęcie stanowiska ma mieć dopiero drugi kandydat. Wszystko po to, by publicznie pokazać, co czeka kraje, które mają problem z praworządnością.
– To jest całkiem prawdopodobny scenariusz. Wszystko zależy jednak od tego, jakiego kandydata rząd zdecyduje się wysunąć. Jeżeli będzie on "polityczny", to z pewnością dla przykładu może zostać odrzucony. Ale już w przypadku kandydata merytorycznego sprawa może wyglądać inaczej – powiedział informator "DGP" w Brukseli.
Trudno powiedzieć, czy kandydat na komisarza będzie bardziej polityczny czy merytoryczny. Kto mógłby nim być? Padają nazwiska Anny Fotygi, Konrada Szymańskiego, Beaty Szydło i Jerzego Kwiecińskiego. Ten ostatni wydaje się być kandydaturą kompromisową dla kierownictwa PiS. Mógłby liczyć na wsparcie i Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego.
Jednak ważnym terminem są wybory do polskiego parlamentu. Bruksela bierze pod uwagę to, że w Polsce może nastąpić zmiana władzy. Dlatego z wyłonieniem komisarza z Polski ma czekać aż do stworzenia nowego polskiego rządu. Jeśli opozycja wygra, można spodziewać się nieco lepszej teki dla komisarza z Polski.
Jeśli zwycięży PiS, może podzielić los węgierskiego Fideszu z 2014 r. Kandydatowi wysuniętemu przez Viktora Orbána Tiborowi Navracsicsowi przypadła teka komisarza edukacji, młodzieży i sportu. Na dodatek były perturbacje z przepchnięciem tej kandydatury w komisji Parlamentu Europejskiego.
KE znów wszczęła procedurę wobec Polski
Temperatura sporu pomiędzy polskim rządem a Komisją Europejska tylko pozornie się obniżyła. W środę KE poinformowała o rozpoczęciu procedury wobec Polski w związku z podejrzeniem naruszenia niezawisłości sędziowskiej. Zdaniem KE system odpowiedzialności dyscyplinarnej nie daje gwarancji ochrony sędziów.
Wcześniej KE między innymi wszczęła postępowanie dotyczące ustawy o Sądzie Najwyższym. Dotyczyła przechodzenia w stan spoczynku sędziów w wieku powyżej 65 lat. Prawo i Sprawiedliwość wycofało się potem pod presją Unii Europejskiej z zapisów ustawy.