
Były agent CBA w zawiadomieniu do prokuratury dotyczącym niedopełnienia obowiązków przez szefa Biura Ernesta Bejdę ujawnił, że w aferę obyczajową na Podkarpaciu może być zamieszanych więcej polityków PiS – podała Wirtualna Polska. Wcześniej pojawiły się informacje, ze jeden z czołowych polityków PiS z Podkarpacia miał uprawiać w agencji towarzyskiej seks z nieletnią prostytutką z Ukrainy.
Z zawiadomienia ws. niedopełnienia obowiązków przez Ernesta Bejdę
Mając szerokie uprawnienia Wojciech J. w okresie od stycznia do sierpnia 2017 roku, intensywnie realizował czynności operacyjne związane z tzw. aferą podkarpacką. W sierpniu 2017 r. otrzymał od swojego Osobowego Źródła Informacji (OZI) informację, iż w jednym z trzech podkarpackich domów publicznych ochranianych przez byłego funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji Daniela Ś. Została w 2014 roku zarejestrowana wizyta jednego z najwyższych polityków PiS. Polityk ten miał dopuszczać się czynności seksualnych z nieletnią prostytutką narodowości ukraińskiej o imieniu Rusłana. Nagranie to zostało przekazane z domu publicznego przez OZI Wojciechowi J.
