Skala strajku nauczycieli jest olbrzymia – podał na briefingu warszawski ratusz i udostępnił dane o planowanym proteście. Szef ZNP Sławomir Broniarz informował wcześniej, że w strajku, który rozpocznie się już w poniedziałek 8 kwietnia, może wziąć udział nawet 90 proc. nauczycieli w całej Polsce.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
W stolicy ma strajkować aż 321 z 376 szkół i 151 przedszkoli, a protest obejmie aż 200 tys. uczniów. Warszawski ratusz – jak informuje – zakłada najczarniejszy scenariusz.
Dodajmy, że to jeden z trzech rozpatrywanych scenariuszy. Pierwszy zakłada, że szkoła nie przystępuje do strajku. Takich placówek jest 55. Tam normalnie będą odbywać się zajęcia.
Według drugiego szkoła będzie mogła częściowo zapewnić dzieciom opiekę. Natomiast trzeci – "najczarniejszy" – scenariusz to całkowite zamknięcie szkoły.
Rodzice już dostają informacje z placówek o odwołaniu zajęć od 8 kwietnia. Na przykład w jednej ze szkół w Warszawie dyrekcja wysłała informację, że aż 98 proc. pracowników w przeprowadzonym referendum podjęło decyzję o przyłączeniu się do ogólnopolskiego strajku. To oznacza, że nie będzie tam możliwości zapewnienia opieki uczniom.
Strona rządowa od poniedziałku prowadzi ze związkami nauczycielskimi "rozmowy ostatniej szansy" w Centrum Partnerstwa Społecznego Dialog w Warszawie. Jak dotąd negocjacje nie przyniosły rezultatów. Po raz kolejny obie strony mają się spotkać w piątek.