
Reklama.
"Głos Wielkopolski" poinformował, że Szejnfeld miał być niezadowolony z dalekiego miejsca na liście. Jak powiedział jeden z lokalnych działaczy PO, obecny europoseł mógł uznać, że jedynka na liście wielkopolskiej, czyli Ewa Kopacz, może zgarnąć całą pulę. Zagrożeniem miałby być także Marcin Bosacki, który już teraz prowadzi dobrą i przemyślaną kampanię wyborczą.
Rafał Grupiński potwierdził dziennikarzom "Głosu", że na wielkopolskiej liście KE dokonano zmiany i miejsce Szejnfelda zajmie najprawdopodobniej Jakub Rutnicki. Od 2005 roku jest on posłem Platformy Obywatelskiej.
Adam Szejnfeld to nie jedyny eurodeputowany PO, który jest niezadowolony z europejskich układanek Grzegorza Schetyny. Michał Boni nie chce startować z 5-ego miejsca z okręgu warszawskiego, a Bogdan Zdrojewski nie zamierza wracać do polskiej polityki po tym, jak został pominięty na listach w regionie dolnośląskim.
źródło: gloswielkopolski.pl