
Obecnemu kierownictwu NSZZ "Solidarność" od dawna nie jest po drodze z Europejskim Centrum Solidarności. Jednak teraz konflikt wszedł w nową fazę i przybiera coraz bardziej niepokojące formy.
REKLAMA
Pismo podpisane przez zastępcę przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Tadeusza Majchrowicza pokazała na Twitterze prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
"Solidarność jest dla wszystkich. Nie ma zgody na zawłaszczanie symbolu walki o wolność, prawa człowieka i prawa obywatelskie" – skomentowała.
Jednak ważniejsza jest treść wspomnianego pisma, które de facto oznacza rozbrat związku zawodowego z ECS-em.
"Odwołując się do posiadanych przez Związek autorskich praw majątkowych do logo NSZZ 'Solidarność' [...] zmuszeni jesteśmy wyrazić zdecydowany protest przeciwko wykorzystywaniu znaku w działalności sprzecznej z dziedzictwem Związku" – tak zaczyna się pismo wysłane do dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności.
"Brak zgody na takie działania musi prowadzić do wycofania wszelkich zgód wykorzystanie znaku-logo NSZZ "Solidarność" przez Europejskie Centrum Solidarności" – to dalszy ciąg pisma, które przenosi konflikt Centrum ze związkiem zawodowym na jeszcze wyższy poziom. Logo będzie mogło być wykorzystywane jedynie na wystawie stałej ECS-u i materiałach z nią związanych.
Przypomnijmy, konflikt rozpoczął się od prób przejęcie ECS-u przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego, którego poparła "Solidarność". Potem związek nie zgodził się na obchody święta 4 czerwca przed pomnikiem stoczniowców, organizowane przez władze miasta Gdańsk z udziałem polityków opozycji.
