Reklama.
– Nie sprzedawałem tajemnic Portu Lotniczego w Gdańsku – mówi "Gazecie Wyborczej" Michał Tusk, odpowiadając na zarzuty dotyczące jego współpracy z OLT Express. Jednocześnie Tusk przyznaje, że "nie fair" była równoczesna praca dla OLT i "Wyborczej".
Nie było tak, że ułożyłem wszystkie pytania. Dałem innemu dziennikarzowi swoje propozycje pytań, a on zredagował swoje i dołożył nowe wątki. Później przygotowałem propozycje odpowiedzi i wysłałem to do dyrektora Frankowskiego. Zdaję sobie sprawę z tego, że to może wyglądać nieprofesjonalnie, ale ostatecznym autorem był podpisany dziennikarz.