
Dla niektórych to kwoty, których zniknięcia w domowym budżecie pewnie nawet nie zauważą. Ale dla bardzo wielu rodzin i samotnych to ogromny problem. W całym kraju od początku roku drastycznie rosną ceny za wywóz śmieci. W niektórych gminach mieszkańcy już płacą więcej, inne szykują się do podwyżek w maju. W wielu domach aż się gotuje. – Chyba 13. emerytura na to pójdzie – słychać drwiny.
W całym kraju Polacy odczuwają podwyżki lub dopiero odczują, bo wszędzie już były lub właśnie się szykują. W jednych gminach o 30 procent, w innych 60, w bardzo wielu o 100, a nawet więcej procent. A przy okazji widać, jak różne opłaty mieszkańcy ponoszą w różnych częściach Polski.
Burzą się mieszkańcy, ale burzą się też samorządy. W niektórych gminach do przetargu stawiła się tylko jedna firma, która podała zawrotne ceny. Prezydent Otwocka poskarżył się nawet do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, odpowiedź, jaką uzyskał, można przeczytać tutaj.
I nie jest to przykład odosobniony. W gminie Kłaj w Małopolsce ceny mają skoczyć o 50 proc. i tu w ogóle zamierzają zrezygnować z ulg dla dużych rodzin.
"Ponad dwa razy więcej niż przewidywała Gmina Olkusz – na tyle opiewa najtańsza i jednocześnie jedyna oferta złożona w przetargu na wywóz odpadów komunalnych. Choć ceny odbioru śmieci rosną w całym kraju, to nikt w Olkuszu nie spodziewał się, że wzrost będzie tak znaczący". Czytaj więcej
Wielu Polaków zastanawia się, skąd tak drastyczne podwyżki. Wiadomo, że w życie weszły nowe zasady sortowania odpadów. Jednak w komentarzach temat bardzo szybko nabiera znamion politycznego. W Otwocku, gdzie rządzi PiS, zwolennicy opozycji krzyczą, że to przez nich. W Policach, gdzie początkowo mówiono o podwyżkach rzędu 300 procent, a skończyło się na 30, to z kolei radni PiS uderzali w lokalne władze.
Ale polityki uniknąć się nie da. – Kryzys odpadowy, który dotknął wszystkie gminy w kraju, a szczególnie na Mazowszu, nie zależy od nas samorządowców. Nie można przerzucać całej odpowiedzialności na samorządy i mieszkańców. Jeśli rząd tego nie zrozumie i nie wprowadzi odpowiednich rozwiązań, kolejne gminy będą zmuszone podnosić ceny – mówi naTemat Elżbieta Radwan, burmistrz Wołomina.
Nie w każdej gminie może być instalacja do przetwarzania odpadów czy składowisko, które by pozwoliły nieco obniżyć koszty. Zresztą warto podkreślić, że budowa takich instalacji jest mocno reglamentowana przez Wojewódzki Plan Gospodarki Odpadami, a ten co prawda uchwala sejmik województwa, ale zatwierdza Ministerstwo Środowiska i wojewoda. Nie ma też konkretnych projektów ustaw o odpowiedzialności producentów za wytwarzane opakowania. Za to Ministerstwo Środowiska serwuje firmom przetwarzającym odpady dodatkowe, kosztowne obowiązki, co na pewno znowu przełoży się na wzrost cen.
