Przed Komendą Wojewódzką Policji w Łodzi postawiono szubienicę, na której zawisła kukła Żyda. Policjanci nie powstrzymali mężczyzny, który rozstawił instalację, zamiast tego robili zdjęcia – informuje "Gazeta Wyborcza".
Za szubienicę i zawieszenie na niej kukły Żyda odpowiedzialny jest aktywista Sławomir Dul, który jak sam mówi – walczy o "wyzwolenie Polski spod okupacji amerykańskiej żydomasonerii". Mężczyzna miał przygotowany w bagażniku stelaż, z którego złożył szubienicę. Zawiązał na nim linę, a następnie powiesił kukłę Jakuba Bermana, polityka komunistycznego. "Powiesiłem Żyda. Zrobiłem to!" – krzyczał.
Jego zachowanie szybko zwróciło uwagę policjantów i przechodniów. Funkcjonariusze nie kazali usunąć mężczyźnie szubienicy – nawoływali do tego za to przechodzący obok ludzie. Zwrócili oni m.in. uwagę na to, że symboliczna egzekucja Żyda odbyła się na terenie dawnego getta.
Asp. sztab. Radosław Gwis powiedział, że policjanci nie mogli zabronić mężczyźnie manifestowania swoich poglądów, gdyż w Polsce obowiązuje demokracja. – Mężczyzna został wylegitymowany. Mundurowi udokumentowali jego wystąpienie oraz instalację – dodał.
Do równie kontrowersyjnej sytuacji doszło w Wielki Piątek w Pruchniku na Podkarpaciu. Wówczas mieszkańcy miasta odprawili zakazany "obrzęd", w którym spalona została kukła Judasza z pejsami. Do zdarzenia doszło w tym samym dniu, w którym przypadła rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim.