Tuska po przemówieniu zapytano o start w wyborach prezydenckich. Padła odpowiedź
redakcja naTemat
03 maja 2019, 18:50·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 03 maja 2019, 18:50
Sympatycy Donalda Tuska ciepło przywitali go po wyjściu z auli Uniwersytetu Warszawskiego. Nie zabrakło pytania o coś, co nurtuje miliony Polaków: czy Donald Tusk wróci do kraju jako czynny polityk.
Reklama.
Szefa Rady Europejskiej po zakończeniu jego przemówienia w Auditorium Maximum zapytano wprost o udział w wyborach prezydenckich, które odbędą się już w 2020 roku.
Tusk odpowiedział na pytanie w swoim stylu, z nutą autoironii. – Przecież to za... 200 lat – tak brzmiała riposta przewodniczącego Rady Europejskiej. Przy okazji nie obyło się bez przysłowiowej łyżki dziegciu.
– Halo, pan nie będzie polskim prezydentem! Pan nie będzie polskim prezydentem. Niech pan to zapamięta – wykrzykiwał przeciwnik Donalda Tuska. Padło także pytanie, czy były premier będzie częściej bywał w Polsce. – Ja nigdy z Polski nie wyjeżdżałem – odpowiedział.
O spotkaniu Tuska ze zwolennikami po jego wystąpieniu pisaliśmy też w innym tekście. "Dziękujemy", "zostań z nami" – skandowali fani byłego premiera po jego wyjściu z Auditorium Maximum na Uniwersytecie Warszawskim.
Szef Rady Europejskiej wygłosił przemówienie poświęcone rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja. Nie zabrakło w nim również odniesień do bieżącej polityki i podejściu do ustawy zasadniczej w wydaniu obecnej partii rządzącej.
Na razie według wielu sondaży Donald Tusk nie byłby faworytem ewentualnego starcia z Andrzejem Dudą. Dają one przewagę obecnej głowie państwa. Jednak wiele zmienić może poparcie dla Roberta Biedronia już w drugiej turze wyborów, jeśli szef Wiosny także zdecydowałby się wystartować w potyczce o prezydenturę.