"Nic nie boli tak, jak kilka słów trudnej prawdy" – tak Leszek Jażdżewski reaguje na burzę, jaką wywołało jego przemówienie na Uniwersytecie Warszawskim 3 maja przed wystąpieniem Donalda Tuska. Zachęca przy tym: "Bądźcie odważni".
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
"Krystyna Pawłowicz nazwała mnie 'satano-faszystą', w TVP Info nazwano mnie 'satanistycznym przedskoczkiem', Paweł Lisicki uznał, że nie można podawać mi ręki. Episkopat wydał oświadczenie, że moje słowa to 'przejaw nienawiści', Wiadomości poświęciły mi osobny materiał. Sam Jarosław Kaczyński stwierdził, że 'Kto podnosi rękę na Kościół, podnosi rękę na Polskę'" – tak Leszek Jażdżewski podsumowuje wydarzenia wokół swojej osoby z ostatnich godzin we wpisie na Facebooku.
Mówił m.in. o niewyjaśnionych skandalach pedofilskich i przekonywał, że polski Kościół "zaparł się Ewangelii, zaparł się Chrystusa i gdyby dzisiaj Chrystus był ponownie ukrzyżowany, to prawdopodobnie przez tych, którzy używają krzyża jako pałki do tego, aby zaganiać pokorne owieczki do zagrody".
"Parę słów prawdy" W rozmowie z naTemat Jażdżewski przyznawał, że nie spodziewał się, iż "parę słów prawdy o kłopotach Kościoła katolickiego z moralnością i rozliczeniem pedofilii oraz o tym, że sprzeniewierza się prawdzie Ewangelii i miłosierdziu" wywoła taką reakcję. Przekonywał przy tym, że jego słowa: "po kilku godzinach zapasów ze świnią w błocie orientujesz się, że świnia to lubi" zostały przez niektórych celowo przeinaczone.
Teraz na Facebooku Jażdżewski szerzej komentuje całe to zamieszanie. "To co powiedziałem na Uniwersytecie Warszawskim w wystąpieniu przewidzianym przed przemówieniem Donalda Tuska wzbudziło prawdziwy amok w prawicowym internecie" – stwierdza. Apeluje jednocześnie: "Bądźcie odważni. Nie pozwólmy zaganiać się pokornie do zagrody przez narodową prawicę. Bo tylko hipokryzja i poczucie, że „pewnych prawd nie można wypowiadać” może uratować ich władzę w Polsce".
"Polska prawica żeruje na polskiej religijności, cynicznie wykorzystując alians z episkopatem do swoich politycznych celów. Ale większość Polaków jest przeciwna angażowaniu się Kościoła w politykę. Lata rządów PiS, sklejania się tronu z ołtarzem, budzi coraz silniejszą reakcję" – czytamy m.in. we wpisie naczelnego "Liberté!".