
W ich szkole strajku nie było. Ale nie dlatego, że nie chcieli. Bardzo chcieli, ponad 90 procent nauczycieli poparło akcję. Gdy okazało się, że Solidarność podpisała porozumienie z rządem, dla nich oznaczało to jedno – żadnego strajku u nich nie będzie. – Byliśmy wściekli, rozczarowani, rozgoryczeni, popieraliśmy strajk – mówi naTemat jedna z nauczycielek SP nr 8 w Świeciu. Dlatego potem nawet się nie wahali. Część zarobionych w tym czasie pieniędzy przekazali na Fundusz Strajkujących.
– W ogóle nie dopuszczaliśmy do siebie myśli, że Solidarność się wycofa. Wielu nauczycieli było rozczarowanych, część poszła na zwolnienia lekarskie. Czuliśmy rozgoryczenie i wściekłość, bo nie mogliśmy pokazać, że też jesteśmy za strajkiem. Patrzyliśmy jak inni na nas patrzą z wyrzutem, że my nie strajkujemy. Niektórzy nie rozumieli dlaczego. Ale nic nie mogliśmy już zrobić – opowiada naTemat Iwona Haber, nauczycielka matematyki.
Dlatego, gdy pojawiła się taka możliwość, postanowili pokazać, jak bardzo solidaryzują się ze strajkującymi nauczycielami. Na stronie szkoły, oraz na jej profilu na FB, pojawił się komunikat.
FUNDUSZ STRAJKUJĄCYCH. Niestety w tak ważnej dla nas sprawie nie mogliśmy być z Wami. WYCIĄGAMY WNIOSKI NA PRZYSZŁOŚĆ !!!".
My nauczyciele ze Szkoły Podstawowej nr 8 im. Kazimierza Ecksteina w Świeciu informujemy, iż większość z nas solidaryzuje się ze strajkującymi Kolegami i Koleżankami. Niestety z przyczyn formalnych nie możemy przyłączyć się do strajku. Czytaj więcej
W zbiórce wzięła udział większość nauczycieli. Wpłacali po 250 zł, 100 zł. Komentujący w internecie zareagowali z uznaniem. "Brawo Wy. Niesamowity gest", "Wspaniała inicjatywa" – oceniają.
Słowa, które nauczyciele ze Świecia napisali na końcu: "Wyciągamy wnioski na przyszłość" można odebrać jako deklarację udziału w strajku w przyszłości. Ale okazuje się, że nie tylko. – Chodzi o wybory, to po pierwsze. Po drugie, o organizację związkową Solidarność, bo część jej członków już rzuciła legitymacją. Straciła swój autorytet – mówi Sylwester Gmys.
