Dziś wielu ludzi na świecie poczuło rozczarowanie, otwierając wyszukiwarkę Google. Razem z końcem Igrzysk Olimpijskich w Londynie skończyły się bowiem też specjalne sportowe doodle, które umilały nam rozpoczęcie podróży po internecie.
Historia przerabiania loga Google zaczęła się w 1998 roku. Wtedy założyciele firmy, Larry Page i Sergey Brin pojechali na festiwal Burning Man. Z tej okazji umieścili logo tego wydarzenia za literką "o" w firmowym logu. Miało być to zabawne i obrazowe przedstawienie tego, że nie ma ich w biurze. W 2000 założyciele Google przypomnieli sobie o pomyśle, gdy chcieli uczcić Dzień Zdobycia Bastylii. Doodle stworzony przez stażystę Dennisa Hwanga tak się spodobał, że od tej pory tworzenie przeróbek loga wyszukiwarki stało się tradycją.
Firma powołała nawet specjalną grupę, którą nazywają doodlerami. Są to zarówno artyści, jak i programiści – doodle bowiem to nie tylko obrazki, ale także filmy, animacje, czy mini-gry.
BBC dotarł do tego zespołu i porozmawiał z jego członkami. Okazało się, że tworzą swoje dzieła trochę w oderwaniu od milionów widzów, którzy oglądają ich sztukę. Zarzekają się, że robią wszystko tak, by rozśmieszyć czy zainteresować kolegów w pracy, nie zastanawiając się nad tym co najlepiej będzie oddziaływać na tłum użytkowników Google.
Dodatkowo ich skromność przejawia się w tym, że nie biorą dla siebie sławy z doodli. Ryan Germick, lider grupy, podkreśla, że "nie liczą się tu indywidualności, tylko Google jako kultura".
Skąd biorą się pomysły na doodle? Przychodzą zarówno od użytkowników Google (można wysłać swój pomysł na proposals@google.com), jak i oczywiście z samego zespołu. Jak wszystkie procesy w Google, wybór odbywa się demokratycznie. Nie chodzi im o to, żeby uczcić tylko encyklopedycznie ważne rzeczy, ale te, które po prostu "pasują".
Proces tworzenia doodli, jest także typowy dla firmy. Powstają one w różny sposób, niektóre są malowane na płótnach, inne animuje się miesiącami, jeszcze innym więcej czasu muszą poświęcić programiści. Tutaj wkracza słynna zasada 20 procent, którą stosuje się w Google. Właśnie jedną piątą swojego czasu pracy, pracownicy firmy poświęcają na specjalne projekty – jednym z nich są doodle.