Czy pani układ trawienny produkuje gazy? – nie ma co ukrywać, Jacek Żalek nie wytrzymał nerwowo po kolejnym niewygodnym pytaniu Agnieszki Gozdyry w Polsat News. Seria pytań dotyczyła obraźliwych słów Żalka o rodzicach niepełnosprawnych, których wiceszef klubu PiS już wcześniej się wypierał, zarzucając mediom manipulację.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
– Niektórzy przypominają pańskie słowa, kiedy pan powiedział, że wśród rodziców niepełnosprawnych są zwyrodnialcy – powiedziała Agnieszka Gozdyra w "Polityce na ostro", a polityk PiS zaprzeczał. – Zwyrodnialcy wśród rodziców niepełnosprawnych to jest niestety rzeczywistość – powtórzyła dziennikarka Polsatu. Kiedy zaczęła ironizować, że może to nieprawdziwy cytat, Żalek stwierdził, że użył tylko hipotezy i Gozdyra o tym doskonale wie.
Dziennikarka odpowiedziała, że tylko pyta. – Pani nie pyta, pani linczuje i pani doskonale o tym wie – odparł czołowy podlaski polityk PiS. Następnie zarzucił Gozdyrze, że wpisuje się w "narrację kłamstwa". I potem przyszło najgorsze.
– Gdybym ja panią zapytał, czy pani układ trawienny produkuje gazy, to nie byłoby to eleganckie, a zmienia całkowicie temat – wypalił wiceprzewodniczący klubu PiS, co wywołało konsternację w studiu Polsatu.
Następnie były kandydat PiS na prezydenta Białegostoku wyparł się jeszcze wypowiedzi o tym, że protestujący traktują dzieci jak żywe tarcze i określił pytania Gozdyry jako "szczyt obrzydliwości". Miny prowadzącej rozmowę i również obecnej w studiu Polsatu Joanny Scheuring-Wielgus mówiły wszystko. Ta druga stwierdziła jeszcze "pan odlatuje", przypominając Żalkowi, że za swoje słowa przepraszał.
Żalek już wcześniej twierdził, że jego wypowiedzi o rodzicach niepełnosprawnych zostały zmanipulowane, ale swoim tłumaczeniem w 2018 r. także tylko się pogrążył.
– To jest niestety rzeczywistość. Wokandy są pełne tego typu spraw, gdzie nie tylko chore dzieci, ale i zdrowe dzieci, są mordowane w beczkach – w ten sposób w Radiu Zet powiązał sprawy kryminalne z protestem opiekunów osób niepełnosprawnych.