
Reklama.
Przyjaciel Cimoszewicza i były ochroniarz miał poinformować funkcjonariuszy policji o tym, że żaden wypadek nie miał miejsca. Swoje tłumaczenie przedstawił policjantom, gdy ci zastali go pakującego uszkodzony rower do samochodu.
Jak podaje portal, Włodzimierz Cimoszewicz miał nie pomóc potrąconej rowerzystce i szybko odjechać z miejsca zdarzenia. Z kolei z informacji przedstawionych przez "Super Express" wynika, że ranną kobietą zajął się lekarz, który następnie zawiadomił policję o całym incydencie.
Poszkodowana miała zostać przesłuchana przez policjantów, jednak nie obwiniła polityka o spowodowanie wypadku. – Ewidentnie kryła Włodzimierza Cimoszewicza. Nie chciała rozgłosu i widać było, że nie chce skrzywdzić byłego premiera – powiedział w sensacyjnym tonie informator wPolityce.pl.
Portal atakuje premiera i jego znajomego dalej – według serwisu w protokole policyjnym zapisano próbę oszukania policjantów przez byłego ochroniarza. Sprawa trafiła już do prokuratury. Białostoccy prokuratorzy zastanawiają się też nad tym, czy postawić Cimoszewiczowi zarzuty dotyczące jego oddalenia się z miejsca wypadku. Na koniec portal braci Karnowskich atakuje – według nich biorąc pod uwagę postawę rannej rowerzystki, polityk może uniknąć kary.
Dodajmy też, że rewelacje wPolityce.pl stoją w sprzeczności z tłumaczeniami samego zainteresowanego. W pierwotnej wersji zdarzeń to sam premier zawiózł rowerzystkę do szpitala.
źródło: wPolityce.pl