"Tylko nie mów nikomu" to film Tomasza Sekielskiego o księżach pedofilach i ich ofiarach. Wzbudził ogromne zainteresowanie, po zaledwie sześciu godzinach ma już pół miliona wyświetleń w serwisie YouTube. A jednak nie wszyscy chętni będą mogli go obejrzeć.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
"Kto się boi prawdy o Kościele Katolickim?" Tak zaczynał się post organizatorów pokazu filmu Tomasza Sekielskiego pt. "Tylko nie mów nikomu" w Gdańsku. Miał odbyć się w niedzielę o godz. 18 w Domu Harcerza. A jednak, jak podano, pokaz został odwołany – pod pretekstem.
"ZHP pod pretekstem 'poważnej awarii sprzętu' wymówiło nam dzisiaj popołudniu salę. Wczoraj wieczorem sprzęt był przez nas osobiście sprawdzony, dźwiękowiec z Domu Harcerza był wczoraj obecny i nie zgłaszał żadnych kłopotów.
Mieliśmy użyć własnego projektora (mamy ich trzy - i wszystkie działają), mamy też własny sprzęt nagłaśniający, który również moglibyśmy użyć. Z przebiegu rozmowy wynikało jednak, że niezależnie od wszystkiego - sali i tak nie dostaniemy" – czytamy w poście na Facebooku.
Jak nieoficjalnie dowiedziało się naTemat, zarządzający budynkiem był bardzo przychylny pokazowi filmu. A jednak naciski miały pójść z góry. Powód miał być prozaiczny. Zapytaliśmy o niego organizatora pokazu.
– Związek Harcerstwa Polskiego często uczestniczy w kościelnych uroczystościach ze swoimi sztandarami i przypuszczam, że to właśnie bardzo krytyczny odbiór filmu Tomasza Sekielskiego był powodem takiej decyzji – tłumaczy w rozmowie z naTemat Krzysztof Buja z Feministycznej Brygady Rewolucyjnej FeBRa, która była organizatorem pokazu filmu Sekielskiego w Domu Harcerza.
Jak wyjaśniał nam Krzysztof Buja, nie ma mowy o żadnej awarii. Odmowa nastąpiła w sobotę. Dzień później trwał tam casting, potwierdzający, że ze sprzętem jest wszystko w porządku.