Po obejrzeniu filmu Tomasza Sekielskiego o pedofilii wśród księży Szymon Hołownia wyraził nadzieję, że kościelni hierarchowie zaczną w końcu działać, aby "posprzątać ten syf". Na jego słowa ostro zareagowała jednak Manuela Gretkowska. Zdaniem pisarki Kościoła nie da się już bowiem uratować.
Na mocny dokument zareagował również Szymon Hołownia. Katolicki publicysta napisał na Facebooku, że obejrzał "Tylko nie mów nikomu" do ponad połowy, bo "zwyczajnie rzygać się chce". Zaznaczył jednak, że film dokończy na pewno "z szacunku dla ofiar".
Hołownia podkreślił jednak, że przez ten film ani nie odejdzie z Kościoła, ani nie będzie go mniej kochał. "Bo to mój dom. I właśnie to daje mi prawo do gniewu i do stanowczego domagania się od zarządzających jego instytucjonalnym wymiarem, by wreszcie posprzątali ten syf i przestali chrzanić (by nie powiedzieć mocniej) o tym, że Sekielski jest stronniczy, albo że - w tym zdaje się są zgodni z niektórymi politykami - «idzie atak na Kościół»" – dodał Hołownia.
Publicysta wyraził również nadzieję, że dokument Sekielskiego wstrząśnie polskim Kościołem, a hierarchowie zaczną energicznie działać, by oczyścić go z patologii.
– Wy naprawdę nie rozumiecie, że ten parasol władzy, którym teraz cieszycie się jak dzieci, nie będzie trwal wiecznie. I że co ludzie teraz zobaczyli, to nie odzobaczą. I że to Wy, swoim tchórzostwem, ignorancją i koniunkturalizmem niszczycie życie nie tylko ofiarom tych przestępstw, ale i setkom uczciwych księży, tysiącom katolików na których spadnie społeczne odium za cały ten bajzel, za ofiary odpowiedzialności zbiorowej – zwrócił się Hołownia do kościelnych władz.
Renowacja gówna
Na słowa publicysty ostro zareagowała jednak kontrowersyjna pisarka Manuela Gretkowska. Artystka, która określiła Hołownię jako "Woody'ego Allena polskiego katolicyzmu", nazwała słowa Hołowni o tym, że nie opuści Kościoła i domaga się "posprzątania syfu", "sucharem sprzed 500 lat".
"Pół tysiąca lat temu protestanci poczuli gniew i odeszli z Kościoła, wiedząc że nie da się go zreperować, właśnie przez jego «instytucjonalny wymiar». Już wtedy dom, którego Hołownia nie chce dzisiaj opuścić, miał przegniłe fundamenty, zmurszałe mury i dziurawy dach. A od tego czasu nazbierało się jeszcze sporo gruzu pod dywanem" – napisała Gretkowska na Facebooku.
Pisarka wypomniała również Hołowni, że pedofilia to nie jedyny problem polskiego Kościoła. "[Szymon Hołownia] nie czytał „Sodomy” i nie rozumie, że te zakonnice, księża, nawet biskupi mający «reagować», niewiele mogą w «sodomskiej» machinie Watykanu? Że to nie papieże i kardynałowie zaczęli zwalczać kościelnych przestępców, ale ludzie spoza Kościoła, bo mogli…" – dodała pisarka.
Gretkowska stwierdziła również, że też "chce jej się rzygać", ale po poście Szymona Hołowni, bo "jest kolejną zapowiedzią pucowania ruiny, w której już nikt normalny nie chciałby zamieszkać". "Jak bardzo bezdomnym duchowo trzeba być, żeby nie czuć smrodu jej zgnilizny? Lewych finansów, prześladowania kobiet, zakłamania, pychy i chciwości. Ale Polak potrafi. Za pomocą polskiego hydraulika naprawimy watykańskie szambo, które teraz wybiło. Nie życzę nikomu renowacji gówna" – zakończyła swój post pisarka.