
Po środku medialnej zawieruchy dotyczącej filmu Tomasza Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu" znaleźć można różne komentarze duchownych. Wiele z nich jest negatywnych i oczerniających dokument, ale z pewnością nie należy do nich opinia ks. Adama Bonieckiego, który skomentował film na łamach "Tygodnika Powszechnego".
REKLAMA
"To bardzo smutne, że musiał powstać taki dokument, żeby jak przekonuje abp Gądecki przyczynić się do "przestrzegania wytycznych dotyczących ochrony dzieci i młodzieży w Kościele". A czy film jest bezstronny? Bez wątpienia nie jest – i całe szczęście. Bo jest po stronie ofiar" – napisał w swoim komentarzu do filmu Tomasza Sekielskiego w "Tygodniku Powszechnym" ks. Adam Boniecki.
Boniecki jest bez wątpienia wielkim autorytetem w polskim Kościele i często głosem jego sumienia, za co był już karany przez Episkopat. Teraz jednak hierarchowie nie przeszkodzili mu w wyrażeniu opinii na temat "Tylko nie mów nikomu".
"Smutek, wstyd. I żal. Koszmarne relacje ofiar, żałosne postacie winnych, blade w tym kontekście fragmenty wypowiedzi biskupów – i ta informacja o nieprzyjętych przez nich zaproszeniach do wypowiedzenia się w filmie, bo... słyszeli o braku bezstronności autorów. (...) Mimo gigantycznej ofensywy papieża Franciszka(...), mimo ogłoszenia wytycznych i procedur. To wciąż za mało, żeby Kościół odzyskał wiarygodność" – podsumowuje reportaż ks. Boniecki.
źródło: "Tygodnik Powszechny"
