Joanna Mucha podczas meczu siatkarskiego Polska - Rosja
Joanna Mucha podczas meczu siatkarskiego Polska - Rosja Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

Po wczorajszym podsumowaniu igrzysk, które minister sportu Joanna Mucha opublikowała w naTemat, dziś przedstawiła szczegóły programu naprawczego. Zapowiedziała między innymi zmiany w finansowaniu związków sportowych, zwiększenie nacisku na sport amatorski oraz rozbudowę zaplecza trenerskiego i naukowego.

REKLAMA
– To podsumowanie nie wypada nadzwyczaj pozytywnie. Zdobyliśmy 10 medali - czyli tyle co na poprzednich igrzyskach, ale i kolory i miejsca, które zdobyli nasi sportowcy, nie są już tak zadowalające - mówiła Joanna Mucha na specjalnej konferencji prasowej. – Potencjał polskiego sportu spada, wyraźnie spada. Jeśli nie zaproponujemy zmian na przyszłość, to ta tendencja będzie trwała – prognozowała minister sportu. Przywoływała przykłady Australii i Wielkiej Brytanii, które dzięki programom naprawczym z imprezy na imprezę radzą sobie coraz lepiej.
– W moim przekonaniu nie możemy znacząco wpłynąć na wynik w Rio, bo to są zawodnicy już ukształtowani. Możemy im pomóc, ale nie ukształtować na nowo – oceniała Joanna Mucha. – Naszym celem są igrzyska za 8 i za 12 lat. Mamy plan, który chcemy do tego czasu zrealizować. (…) Chcę zaprosić wszystkie osoby, do przygotowania programu zmian, który chce stworzyć – mówiła minister. Przedstawiła grupę doradców, którzy już teraz zgłosili chęć pomocy przy opracowywaniu zmian. Znaleźli się w nim pracownicy ministerstwa, działacze związków i byli sportowcy, jak Sebastian Chmara czy Artur Partyka.
– Chciałabym zaproponować takie zmiany, które będą się układały jak puzzle i wyjęcie każdego z nich spowoduje, że rysunek stanie się nieczytelny – opisywała. I wymieniła najważniejsze punkty programu, które już wczoraj zapowiedziała w naTemat. – Nie będzie sportu wyczynowego, jeśli nie będzie sportu powszechnego – oceniła. Zapowiedziała cykl spotkań w 16 miastach wojewódzkich. – Będę chciała namówić samorządy by przesunęły środki z infrastruktury na działania klubów i trenerów. (…) Cały czas mamy sale gimnastyczne, które są zamykane wieczorem. (…) Będę chciała namówić władze by promowały się przez sport – opisywała działania, które powinny podjąć władze samorządowe.
– Sport powszechny jest priorytetem i bez niego nic dobrego się w polskim sporcie nie stanie. (…) Ale potrzeba nam operatora, który będzie wyciągał ze sportu powszechnego tych najlepszych zawodników. To związki sportowe i myślę, ze tutaj będzie się wkrótce sporo działo – mówiła minister sportu. – Powstaną zasady projektowego finansowania sportu, nie tylko na etapie "Klubu Londyn 2012" czy "Klubu Polska", ale też szkolenia i wyszukiwania talentów. (…) Każdy związek zostanie przeze mnie zaproszony na rozmowę, zaczną się już we wrześniu – zapowiedziała Joanna Mucha.
– Jeśli ktoś się nie będzie umiał wywiązać z tych projektów, to to finansowanie będzie zmniejszane – ostrzegała minister sportu. Zapewniając, że jest świadoma protestów jakie to może zrodzić, Mucha zapowiedziała wybrani dyscyplin strategicznych. – Postaramy się wypracować dyscypliny strategiczne, powinniśmy skończyć z fikcją finansowania wszystkiego, bo jak wszystko jest finansowane, to nic nie jest – mówiła. – Jeśli jakaś dyscyplina wypadnie z grupy strategicznych, to nie znaczy, że całkowicie wypadnie z finansowania – uspokajała minister sportu.
Joanna Mucha zaznaczyła, że ważnym kryterium przyznawania pieniędzy będzie plan przygotowany przez związek. - Dyscyplina, która w kadrach juniorskich ma pustkę, nie ma przyszłości - mówiła. – Będziemy się starali wrócić do systemu podwójnej kariery sportowców. Wielu nie wchodzi do profesjonalnego sportu, bo boi się, że nie będą mieli co zrobić ze sobą po zakończeniu kariery – diagnozowała Mucha. – Będziemy chcieli zaproponować wsparcie dla młodych, związaną z podjęciem studiów, które będzie ich ukierunkowywało w miejsca, gdzie będą mogli znaleźć pracę po zakończeniu kariery sportowej – zapewniała minister sportu.
Sporo miejsca poświęcono też zapleczu sportowemu. – Dyscypliny nauki trzeba zbudować tak, by służyły sportowcom – mówiła minister. Zapowiedziała ocenę pracy Instytutu Sportu, który zamiast być zapleczem dla zawodników i trenerów, skupia się na testach antydopingowych. – Kolejny ważny element to akademia trenerska. (…) Musimy tutaj nawiązać współpracę międzynarodową. W pobliżu mamy kilka bardzo dobrych ośrodków – mówiła.
– To plan zakrojony na 12 albo 16 lat i dopiero wtedy mamy szanse na wyniki, ale jeśli dziś nie uczynimy pierwszego kroku, to ten sport nie ruszy z miejsca – przekonywała minister sportu. – Proszę wszystkie osoby, które zgadzają się z kierunkiem zmian, o pomoc – zakończyła minister Joanna Mucha.