
Prowadzi badania nad wrażliwością i wstydem i jest... gwiazdą. Jak to możliwe? Potrafi to tylko Brené Brown. Nie jest coachem, ale naukowczynią, ale jej książki i wykłady zmieniają życie. Przypomina bowiem, że w sposób szczęśliwy i pełny można żyć tylko w jeden sposób: będąc odważnym i nie bojąc się porażki. Jeśli ją poniesiesz, i tak wygrywasz. Dlaczego? Bo nie trząsłeś portkami w kącie, ale wyszedłeś na arenę. Podjąłeś ryzyko.
53-letnia Brené Brown to prawdziwa córa Teksasu. – Dorastając na teksańskich przedmieściach, miałam dwa wymarzone zawody: przewodnik rejsów z powodu fascynacji serialem "Statek miłości" albo czirliderka drużyny Dallas Cowboy – śmiała sie w jednym z wywiadów. Do listy ambicji dorzuciła również małżenstwo z przystojnym futbolistą.
Brown – inteligentnie, zabawnie, sympatycznie i prosto – mówiła w nim o wrażliwości i wstydzie. Przekonywała, że emocji nie można zagłuszać, bo kiedy zagłuszymy te , których nie chcemy dopuścić do głosu, jak strach czy gniew, uciszymy również te na drugim inne: radość i eskcytację. Podkreślała, że trzeba zaakceptować własną niedoskonałość i kochać siebie.
Nie krytyk się liczy, nie człowiek, który wskazuje, jak potykają się silni albo co inni mogliby zrobić lepiej. Chwała należy się mężczyźnie na arenie, którego twarz jest umazana błotem, potem i krwią, który dzielnie walczy, który wie, co to jest wielki entuzjazm, wielkie poświęcenie, który ściera się w słusznych sprawach, który w swych najlepszych chwilach poznał tryumf wielkego wyczynu, a w najgorszych, gdy przegrywa, to przynajmniej przegrywa z odwagą, nie chcąc, aby jego miejsce było wśród chłodnych i nieśmiałych dusz, które nigdy nie poznały ani smaku zwycięstwa, ani smaku porażki.
Wystąpienie Brown na Netflixie naprawdę otwiera oczy. Bo niby wiesz, że w życiu chodzi o odwagę, ale jednak "nie chcesz rozpychać się łokciami". Zadowolasz się byle jaką pracą, bo boisz się, że ci się nie uda. Nie mówisz "kocham cię", bo boisz się odrzucenia. Siedzisz potulnie jak myszka w kącie, w swojej strefie komfortu i czujesz się bezpiecznie – nikt cię tu nie skrytykuje, nie poniesiesz żadnej porażki.
Brown nie udaje, że bycie dzielnym będzie trudne. Wymaga to bowiem – jak w przypadku jej córki, a także jej samej po prezentacji TED – zdjęcia z siebie ochronnego pancerza, wydostania na wierzch wrażliwości i zaakceptowania tego, że jeśli się nie uda, będziesz czuć się koszmarnie. Ale jeśli się nie spróbuje, to co – nam, ludziom – zostaje?
