Posłanka i jednocześnie kandydatka do Europarlamentu Elżbieta Kruk pojawiła się we wtorek wraz z premierem Mateuszem Morawieckim na Lubelszczyźnie. Wszystko byłoby w porządku, gdyby ich wizyta dotyczyła kampanii do PE, ale szefowa Rady Mediów Narodowych uczestniczyła z premierem w sztabie kryzysowym związanym z przejściem przez region trąby powietrznej. W sieci już królują opinie, że posłanka "lansuje się na cudzym nieszczęściu".
"Czy udział poseł Kruk w sztabie kryzysowym ma coś wspólnego z kompetencjami pani poseł dotyczącymi trąb powietrznych, czy może z jednak jej kandydowaniem w eurowyborach z Lubelszczyzny? Bo jeśli to drugie, to skandalem byłyby wykorzystywanie tragedii do robienia kampanii koleżance" – napisał na Twitterze dziennikarz "Rzeczpospolitej" Jacek Nizinkiewicz.
Skąd taka ostra opinia? Elżbieta Kruk wzięła udział wraz z premierem Mateuszem Morawieckim w sztabie kryzysowym po przejściu wichury, ale przy okazji wdzięcznie pozowała do każdej fotki. Szefowa Rady Mediów Narodowych była tam jedną z "ekspertek", co widać na każdym kadrze, kiedy stoi nad mapą wraz z członkami służb.
Internauci zastanawiają się tylko, czego dotyczyła ekspertyza posłanki PiS i zarzucają jej prowadzenie kampanii na ludzkiej krzywdzie.
"Pani poseł umie coś tam coś tam, co czyni ją ekspertem od wszystkiego", "Szydło też się pojawiła, przypadek?", "To wyłącznie kampania polityczna pani Kruk" – pisali w komentarzach oburzeni internauci.