Planszówka "Monopoly" ma na tyle uniwersalne zasady, że można ją osadzić w dowolnych realiach. Były już edycje z "Grą o tron", Pokemonami, a nawet Lechem Poznań. O kopiach z kultowym "Eurobusinessem" na czele nawet nie wspominając. Teraz przyszedł czas na wersję, która idealnie wpisuje się w pierwotne założenia gry - "Kleropol".
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
W "Monopoly" w skrócie chodzi o wzbogacenie się na handlu nieruchomościami. Podobny cel przyświeca "Kleropolowi". – Zadaniem graczy jest zdobycie jak największego majątku – tłumaczy Grzegorz Przydatek, przedstawiciel wydawcy gry.
Co było inspiracją? – Stworzenie gry, która w przystępnej formie może przybliżyć szerokiemu gronu odbiorców kwestie związane z uprzywilejowaniem Kościoła w Polsce – dodaje.
Gra inspirowana faktami
"Przygotowujesz informację o prawidłowym wzorcu strojów kobiecych. Ogłaszasz, że kobiety w spodniach to w oczach Pana obrzydlistwo. Płacisz 500 zł za film edukacyjny" – czytamy w opisie jednej z ponad 100 kart, z których korzystamy w grze. Brzmi absurdalnie, ale to autentyczne słowa ks. Murzińskiego.
Karty w grze są inspirowane prawdziwymi zdarzeniami, które miały miejsce w polskim Kościele.
– Karty "Opatrzność" i "Cuda" stanowią element edukacyjno-zabawowy. Opisują bardzo szeroko różne aspekty działania i praktyki Kościoła w Polsce. Karty mają źródło do publikacji prasowej. Jest omówione w dołączonej do gry broszurze. Każdy może sprawdzić, że chodzi o fakty – wyjaśnia mój rozmówca.
Gra niemal nie porusza tematyki wykorzystywania seksualnego i pedofilii. – Autor uznał, że nie są to tematy odpowiednie dla wesołej w założeniach gry – przyznaje przedstawiciel wydawcy.
Gra opiera się na prawdziwych historiach, ale jest przygotowana z przymrużeniem oka i ma charakter imprezowy. – Jest szybsza niż inne podobne gry – zapewnia Przydatek. Gracze na początku dostają, a właściwie losują po 3 akty własności nieruchomości. Wystarczy mieć 3 "domki", aby zbudować "hotel".
Kupuj, płać i bogać się
Przebieg gry jest tradycyjny - rzucamy dwiema kośćmi i przesuwamy pionki po planszy. Na początku losujemy jeden z zawodów np. możemy być kapelanem w Urzędzie Skarbowym. Wzbogacamy się na bardzo różne sposoby:
– Hazard. Przy każdym przejściu przez pole "Start" odbywa się partyjka ruletki. Każdy z graczy obstawia po 50 zł (chodzi o pieniądze w grze). Jeżeli strzałka wskaże, że nie ma zwycięzcy, następuje kolejna tura - gracze dokładają do puli znów po 50 zł, aż do skutku. Dlaczego zdarzają się wysokie kumulacje
– Kwoty wypłacane przez Skarb Państwa – w ramach kart "Cuda" i "Opatrzność", które gracze losują w trakcie rozgrywki
– Najwięcej można zarobić inwestując w specyficzne nieruchomości dostępne w kilku miastach (m. in. Toruń, Łódź, Warszawa), które umożliwiają pobieranie czynszów od innych graczy
– Gracze muszą płacić za "posługę" posiadaczom zawodów – czyli sobie wzajemnie. Aby zmniejszyć opłaty można zademonstrować kalambury w ramach kart "Liturgia". Kalambury nawiązują do tematyki biblijnej
Co ciekawe, Skarb Państwa może zbankrutować, co jest jednym z wariantów zakończenia gry. Gracze mogą trafić do... parafii karnej "Wygwizdów", czyli odpowiednika więzienia z "Monopoly".
Autor gry również chce pozostać anonimowy. – Zdaje sobie sprawę, że temat może być odbierany w Polsce jako kontrowersyjny, co może się wiązać z różnym, nieoczekiwanymi reakcjami części społeczeństwa – mówi przedstawiciel. Grę wydaje firma EFKO-karton s.r.o. z Czech.
"Kleropol" będzie dostępny w sprzedaży w czerwcu. Będzie ją można kupić wyłącznie przez internet. Niebawem ruszy oficjalna strona, a na razie został odpalony fanpage na Facebooku.
Karty dotyczą kwestii obyczajowych (np. bójki księży), niejawnych finansów, całej masy zwolnień podatkowych, angażowania się w politykę, transferów dużych środków ze strony Państwa, oszustw o charakterze kryminalnym (np. wyłudzenie przez Salezjan ponad 400 mln kredytów).