42,4 proc. Polaków biorących udział w niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego poparło zjednoczoną pod skrzydłami PiS prawicę. W sztabie tej formacji przy Nowogrodzkiej w Warszawie zwycięstwo przyjęto wybuchem radości.
Kaczyński już mobilizuje na jesień
– Dziękuję tym wszystkim, którzy przez cały ten czas z ogromnym wysiłkiem nie rezygnowali, pracowali i jeszcze raz pracowali – mówił Jarosław Kaczyński, który swe przemówienie zaczął już sekundę po ogłoszeniu wyników. – Dziś jest bardzo ważny dzień, trzeba go docenić – dodał.
Szybko prezes Prawa i Sprawiedliwości przeszedł jednak do mobilizowania działaczy na wybory do Sejmu i Senatu, które odbędą się już jesienią. – Trzeba pamiętać, że rozstrzygający bój o przyszłość naszej ojczyzny na jesieni – stwierdził Kaczyński. Musimy wygrać! To ogromne wyzwanie, musimy mu podołać! – podkreślił.
Już na długo przed ogłoszeniem wyników na Nowogrodzkiej skandowano "Jarosław! Jarosław!". Ta radość potwierdzała wcześniejsze spekulacje o zwycięstwie obozu "dobrej zmiany", którymi na Twitterze dzielili się wicepremier Jarosław Gowin i wiceszef służb specjalnych Maciej Wąsik.
Morawiecki: Historyczny wynik
Przypomnijmy, iż to już kolejne z rzędu wybory, które wygrywają kandydaci Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski i Porozumienia połączonych pod szyldem Zjednoczonej Prawicy. W 2015 roku formacja ta wygrała wybory prezydenckie i parlamentarne, a w roku 2018 wybory samorządowe.
O tym wpisem na Twitterze przypomniał premier Mateusz Morawiecki. "Historyczny wynik PiS w wyborach do Europarlamentu i piąte zwycięstwo z rzędu są najlepszym dowodem, że Polacy chcą dobrej zmiany nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Dziękuję kandydatom i wolontariuszom, bez których nie byłoby tej wygranej. Zrobiliśmy to" – napisał premier.