
Posępni outsiderzy w idealnie skrojonych garniturach, którzy rzucą okiem na miejsce zbrodni, dotkną zwłok i powąchają nóż i już wiedzą, kto zabił. Obraz profilera policyjnego w popkulturze jest mocno wypaczony. Jak wygląda ich praca - i to w Polsce? O tym rozmawiam z najsłynniejszym polskim profilerem Janem Gołębiowskim.
Profiler... to nie zawód
Wbrew tytułowi serialu w Polsce nie ma zawodu profilera. Przynajmniej w oficjalnej klasyfikacji zawodów i specjalności. – Są za to obowiązki profilera, który analizuje przestępstwo i pomaga policjantom znaleźć sprawcę. W policji pracowałem jako psycholog, a obecnie jestem psychologiem biegłym sądowym – tłumaczy Gołębiowski.
Profiler nie jest samotnym wilkiem
Profiler zajmuje się, a jakże, profilowaniem
Wykształcenie psychologiczne to podstawa, ale nie konieczność
Test Rorschacha jest faktycznie stosowany
Profiler nie ściga tylko "bestii"
W Polsce jest coraz więcej seryjnych gwałcicieli
Profiler rzadko ogląda świeże zwłoki
Nie wiesza się zdjęć zwłok na ścianie, ale mapy czasem tak
Najtrudniejsze są rozmowy z rodziną ofiary
- analiza akt i materiałów poglądowych
- oględziny miejsca zdarzenia
- uczestnictwo w czynnościach policyjnych (przesłuchania, wizja lokalna, okazanie)
- wywiady ze świadkami i rodziną ofiary
- konfrontacja z obecnym stanem wiedzy i kazuistyką
