Donald Tusk w krytycznych słowach odniósł się do hejtu, który pojawił się pod adresem niektórych wyborców PiS po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Ocenił także komentarze w środowisku opozycji i pomysł podziału Koalicji Europejskiej.
"Ludzie powinni mieć więcej pieniędzy"
– O tych, którzy dostali pomoc od rządu i poszli zagłosować na PiS, należy mówić z szacunkiem – powiedział w Brukseli Donald Tusk. Szef RE odniósł się tym samym do krytycznych komentarzy pod adresem części elektoratu PiS.
– Ludzie powinni mieć więcej pieniędzy, to jasne. Oczywiście należy im dać pomoc socjalną z zachowaniem pewnej odpowiedzialności. Ale politycy opozycji powinni zrozumieć ludzi, którzy dostali pomoc i zdecydowali się zagłosować na rząd – podsumował Tusk.
" Budowanie, a nie rozbijanie jest zaletą"
Temat zszedł też na komentarze politologów i dziennikarzy pod adresem Koalicji Europejskiej., którzy oceniają porażkę ugrupowania pod egidą Grzegorza Schetyny. Niektórzy z nich twierdzą, że na słaby wynik w wyborach do Europarlamentu miała wpływ zbyt szeroki wachlarz koalicjantów. Innego zdania jest natomiast Donald Tusk.
– Dokonano wyboru szerokiej koalicji, co ma swoje zalety i wady. Wybrano szeroką koalicję, która moim zdaniem była dobrym posunięciem, ale niektórym wyborcom było trudniej identyfikować się z koalicją z tak szerokimi skrzydłami. Pozytywnie oceniam wynik Koalicji, bo przy takim schemacie, to dobre osiągnięcie. Budowanie, a nie rozbijanie jest zaletą – mówił szef rady Europejskiej.
Zapytany przez dziennikarzy w Brukseli o jego wpływ na mobilizację elektoratu PiS podczas Eurowyborów w Polsce były premier stwierdził, że traktuje to jako komplement.
– Jeśli moje trzy spotkania zmobilizowały ludzi do pójścia na wybory to traktuję to jako komplement. Jeśli budzę emocje, po obu stronach, to komplement. Jeśli budzę emocje po stronie PiS, że mówią cały czas, że "już po Tusku", to też traktuję jako komplement, trochę nieelegancki, ale komplement, że w PiS mają nadal z tym problem – dodał Tusk.
"Nie ma czasu na fundamentalną rekonstrukcję"
Szef Rady Europejskiej zadeklarował także, że będzie pomagał przed wyborami parlamentarnymi na jesieni tym, którzy mają taką samą wizję polski. Poproszony o komentarz, co powinna zrobić teraz opozycja były premier stwierdził, że przede wszystkim nie powinna się dzielić, o czym rozmawiał już z Grzegorzem Schetyną.
– Mówiłem mu, że jeśli mają się podzielić, to niech się trzy razy zastanowią. Nie jest łatwo tak dokonać wyboru koalicji, w której jest tyle różnych odcieni i poglądów. Byłbym bardzo ostrożny w podejmowaniu decyzji odnośnie podziału – stwierdził szef RE, który odniósł się tym samym do głosów, które padają po stronie Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Ale nie tylko Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi "dostało się" od byłego premiera. Tusk pokręcił głową także na jedną przywarę Schetyny.
– Do wyborów parlamentarnych nie ma czasu na fundamentalną rekonstrukcję na opozycji. Moją pierwszą radą do polityków w Polsce jest to, żeby starali się mówić o sobie raczej pozytywnie. Wykonali kawał roboty. To, co jest jeszcze konieczne, to szukać wyborców poza dużymi miastami. Istnieją dużo mądrzejsze, trzecie drogi. Należy zbudować i zachować to, co udało się zbudować i szukać poparcia dalej. Poszukać prawdziwych emocji i wyjść do ludzi. To rada zwłaszcza do tych, którzy wolą siedzieć w studiu telewizyjnym. Uwierzyć, że politycy są dla wyborców, a nie wyborcy dla polityków – powiedział Donald Tusk.