
PSL dokonało sztuki, jaka nie udała się innym ugrupowaniom. W wyborach europejskich partia ta zyskała nie tylko trzy mandaty w Parlamencie Europejskim. Okazuje się, że szczegółowe wyniki niedzielnego głosowania sprawiają, iż ludowcy zdobyli jeden mandat więcej w polskim Sejmie.
REKLAMA
Podkradanie sobie posłów w trakcie kadencji Sejmu jest stałą praktyką i właściwie nie ma w tym żadnej sensancji. Tak zrobiło między innymi Prawo i Sprawiedliwość, które "przejęło" posłankę PSL Andżelikę Możdżanowską. W lipcu 2017 roku odeszła ona z PSL, by w połowie października zostać sekretarzem stanu w Ministerstwie Rozwoju oraz pełnomocnikiem rządu do spraw małych i średnich przedsiębiorstw.
Później oficjalnie przystąpiła do klubu parlamentarnego PiS. Tam Andżelika Możdżanowska dynamicznie kontynuowała karierę polityczną. W lutym 2018 roku została sekretarzem stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju, a następnie dostała się na listę wyborczą PiS do Parlamentu Europejskiego i zdobyła mandat.
Już niedługo Możdżanowska opuści Polskę i zgodnie z prawem wyborczym jej miejsce w Sejmie zajmie kolejna osoba z listy Polskiego Stronnictwa Ludowego w okręgu kaliskim. Będzie to Piotr Walkowski, który zasiadał już w Sejmie VI i VII kadencji. Takie rozstrzygnięcie oznacza, że za sprawą sukcesu PiS... przewaga PiS w krajowym parlamencie zmalała właśnie o jeden głos.
