O plac Solidarności przez kilka tygodni toczył się spór między władzami miasta i dyrekcją ECS a związkowcami z "Solidarności". Prezydent Gdańska chciała w tym historycznym zorganizować publiczną debatę przy okrągłym stole, by w ten sposób uczcić rocznicę pierwszych po wojnie częściowo wolnych wyborów z 4 czerwca 1989 roku. Wojewoda pomorski
Dariusz Drelich jednak przyznał prawa do organizacji imprezy związkowcom, a ci nie chcieli słyszeć o okrągłym stole.