Aleksandra Dulkiewicz do ostatniej chwili miała nadzieję, że porozmawia z premierem.
Aleksandra Dulkiewicz do ostatniej chwili miała nadzieję, że porozmawia z premierem. Fot. Michał Ryniak / Agencja Gazeta
Reklama.
– W kwietniu wysłałam do pana premiera zaproszenie do Gdańska na święto wolności i solidarności. Odpowiedź nie nadeszła, i to nie była dobra wróżba – przyznała Dulkiewicz na łamach dziennika.
Jednocześnie i tak liczyła na to, że premier znajdzie czas dla niej i dla wielu innych osób. – Ale tak zostałam wychowana, że jak do domu przyjeżdża gość, to się go wita i zaprasza do stołu. Jak mogłam nie powitać premiera polskiego rządu? Tliła się we mnie nadzieja, że skorzysta z zaproszenia i poświęci nam, gdańszczankom i gdańszczanom oraz gościom z całej Polski, chwilę czasu, by razem świętować – podkreśliła.
Przypomnijmy: do sieci trafiło nagranie, na którym widać, jak premier Mateusz Morawiecki podczas wizyty w Gdańsku zignorował Aleksandrę Dulkiewicz. Później Kancelaria Premiera poprawiała swoje tweety, z których początkowo wynikało, że premier widział Aleksandrę Dulkiewicz.
źródło: Gazeta Wyborcza