
Gale Fame MMA, podczas których pojedynki toczą głównie youtuberzy, tudzież rozmaici influencerzy, właśnie zyskały poważnego konkurenta. 8 czerwca w Zielonej Górze odbyła się pierwsza impreza Free Fight Federation, która dobitnie pokazała, że Polacy oszaleli na punkcie amatorskich pojedynków toczonych przez celebrytów. O co w tym wszystkim chodzi? Zapytajmy Ernesta "Reda" Ivandę, rapera, producenta muzycznego i prezentera telewizyjnego, który pełni funkcję rzecznika prasowego FFF.
Jeśli tylko spojrzeć na ilość osób, które oglądały naszą pierwszą galę, to od razu widać, że odpowiedź brzmi "tak".
Takie rzeczy wygadują albo wypisują osoby, które totalnie nie znają się na rzeczy. Przecież walki pomiędzy zawodnikami-celebrytami nie zostały wymyślone wczoraj.
Spokojnie, damy radę (śmiech). Chociaż ostatnio Wojtek Gola, współwłaściciel Fame MMA, zarzucał nam, że kradniemy im – cytuję – "wielu zawodników".
Jeżeli wziąć pod uwagę ostatnie gale Fame MMA, to pojawiło się w nich dwóch albo trzech zawodników na niezłym poziomie sportowym. Cała reszta sprawiała wrażenie żuli spod Żabki.
Nie chcę rzucać w tym momencie żadnymi konkretnymi deklaracjami, bo jeśli pewnego dnia w FFF zawalczy jakaś gwiazda YouTube'a, będziesz łapał mnie za słówka i nazywał kłamcą (śmiech).
Na to jeszcze za wcześnie. Mogę zdradzić, że są to np. dwaj raperzy. Przy czym dodajmy: mówimy właśnie o ludziach, którzy jarają się i hip-hopem, i sportami walki; nie piją alkoholu, nie palą trawy itp.
Nie znam szczegółów dotyczących tej walki, ale nawet jeżeli te plotki są przesadzone, to jedno jest pewne: stawki dla freak fighterów rosną i będą rosły.
Na pewno jedno z wyjaśnień tego fenomenu brzmi: bo to dla ludzi intrygująca ciekawostka. Pamiętasz, jak w roku 2001 pojawił się polski "Big Brother"? Było to novum, coś z kosmosu, więc cały kraj oglądał ten program z wypiekami na twarzy.
Tak, wydaje mi się, że świat zmierza właśnie w stronę mocniejszych i mocniejszych emocji. Jeżeli mam prorokować, to za 10 czy 15 lat powstaną organizacje, w których zawodnicy będą walczyć niemal jak starożytni gladiatorzy.
