
Aleksandra Dulkiewicz i Jacek Sutryk w środę odsłonili tablicę upamiętniającą tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska. Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zalewski na Twitterze wytknął włodarzom Gdańska i Wrocławia, że nie odiwedzili duchownego, którego także zaatakował nożownik.
REKLAMA
Wrocław po raz kolejny pokazał solidarność z Gdańskiem i z rodziną tragicznie zmarłego Pawła Adamowicza. W środę w centrum stolicy Dolnego Śląska samorządowcy odsłonili tablicę pamiątkową, poświęconą byłemu prezydentowi Gdańska
Aleksandra Dulkiewicz na Twitterze zamieściła zdjęcia z wizyty we Wrocławiu. "Moim marzeniem jest, żeby pamięć o Nim, jego przesłaniu i dziedzictwie towarzyszyła nam codziennie" – napisała.
Na jej post szybko zareagował ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. "Czy pani prezydent Dulkiewicz będąc we Wrocławiu odwiedziła wraz z Jackiem Sutrykiem ciężko rannego księdza, którego chciał uśmiercić jak Adamowicza "zwykły psychol"? Przesłała Pani przynajmniej wyrazy solidarności?" – zapytał na Twitterze duchowny.
W poniedziałek 57-letni bezdomny zaatakował księdza przed kościołem we Wrocławiu. Duchowny szybko trafił do szpitala, przeszedł operację.
Ale na tym ksiądz Isakowicz-Zalewski nie zakończył. Parę godzin później duchowny na Twitterze zwrócił się do Jacka Sutryka. Wytknął prezydentowi Wrocławia, że ten w mediach społecznościowych nie zamieścił żadnego wpisu o ataku na księdza.