
Niektórzy wypłaty nie dostali od kilku miesięcy. Niektórym od czasu do czasu płacone są jakieś nieduże sumy. Co jakiś czas słyszą obietnicę, że już za jakiś czas będzie lepiej i zaległe pieniądze dostaną. Tymczasem dług rośnie – wobec niektórych sięga nawet dziesiątek tysięcy. – Ci na górze pewnie wypłaty dostają. My, którzy piszemy to, w co często nie za bardzo wierzymy, nie możemy się doczekać pieniędzy – słyszę od osoby związanej z "GPC".
– Tak, to prawda, mamy problemy z regulowaniem na bieżąco wynagrodzeń – szczerze i wprost w rozmowie z naTemat odpowiada Grzegorz Tomaszewski, prezes Forum S.A., czyli spółki wydającej "Gazetę Polską Codziennie". – Główną przyczyną tych kłopotów jest fakt, że Ruch jest nam winien ponad milion złotych. Staramy się regulować wynagrodzenia z bieżących wpływów – tłumaczy.
Nieco wcześniej, we wrześniu, Gazeta.pl opisywała problemy finansowe "GPC". "Jak to jest, że pod rządami PiS-u w najbardziej PiS-owskiej gazecie codziennej dziennikarze, którzy przyczynili się do wygranej PiS-u nie dostają pensji od kuzyna prezesa PiS-u?" – pytał dziennikarz Jacek Gądek.
Finansowe kłopoty Ruchu uderzyły we wszystkich wydawców prasy. W "GPC" - jak twierdzi prezes Forum - szczególnie. Pod koniec roku Ruch został przejęty przez należący do PZU Alior Bank. Wiadomo było jednak od początku, że to rozwiązanie tylko na chwilę. Pod koniec tego roku udziały w Ruchu ma przejąć PKN Orlen.
Nieoficjalnie wśród pracowników "GPC" mówi się, że takich problemów finansowych w gazecie nie było, gdy ministrem obrony był Antoni Macierewicz. Wtedy na łamach dziennika publikowano wiele reklam i ogłoszeń spółek związanych z Polską Grupą Zbrojeniową. Gdy na czele MON stanął Mariusz Błaszczak, to źródełko przyschło. I coraz bardziej górę bierze frustracja.
– Wydawałoby się, że na brak reklam "Gazeta Polska Codziennie" nie narzeka. Poseł Krzysztof Brejza raz po raz publikuje informacje o różnych wydatkach na rzecz Forum – dopytuję.
Te spółki troszeczkę się teraz jakby przestraszyły działań posła Brejzy i to sprawia nam pewne kłopoty z pozyskiwaniem reklam czy środków sponsorskich.
– Jeśli jest to umowa o dzieło, to w kwestii braku wypłat Inspekcja Pracy nie jest w stanie nic zrobić. Inspekcja bada wyłącznie naruszenia praw pracowniczych, czyli osób zatrudnionych na umowę o pracę – wyjaśnia w rozmowie z naTemat radca prawny Katarzyna Przyborowska z kancelarii Lege Artis, ekspertka m.in. w zakresie prawa pracy i autorka bloga TemidaJestKobieta.pl.
– Można pójść do Sądu Pracy i na pewno się wygra. Tylko co to da? Sąd nakaże zapłacenie pracownikom, wobec których mamy zaległości, ze środków bieżących. A mnie pozostanie zamknąć gazetę, bo nie będzie za co gazety wydrukować, a transport za darmo też jej do kiosków nie przewiezie – tłumaczy szef Forum S.A.