
Reklama.
– Wczoraj o godzinie 3 nad ranem Edyta opuściła szpital i wróciła do hotelu. Po wszystkich niezbędnych badaniach nie potwierdziła się wstępna diagnoza o zawale serca – zdradził menadżer gwiazdy w rozmowie z portalem "Pudelek". Zdaniem lekarzy powodem zasłabnięcia Edyty Górniak było przemęczenie i odwodnienie spotęgowane blisko 40-stopniowym upałem.
Lekarze uznali, że nie ma zastrzeżeń, co do występu piosenkarki na festiwalu w Opolu. Na razie Edyta Górniak ma podawaną kroplówkę witaminową. Jej menadżer zapewnił, że występ artystki na festiwalu w Opolu jest niezagrożony.
– Prawdę mówiąc, nawet nie brała pod uwagę tego, że mogłaby nie zaśpiewać w Opolu, swoim rodzinnym mieście, przed tak bliską jej sercu publicznością – czytamy w wywiadzie "Pudelka". – Wczoraj bardzo się wzruszyła oglądając w szpitalu transmisję z koncertu, w czasie której cały amfiteatr zaśpiewał jej "Sto lat" – podkreślał.
Wykańczający upał
Edyta Górniak została przetransportowana do szpitala w piątek. Artystka zasłabła ok. 18:00 pierwszego dnia 56. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Stało się to po próbie przed występem, na którym miała za śpiewać m.in. "To nie ja". Edyta Górniak miała się skarżyć na bóle w klatce piersiowej.
Edyta Górniak została przetransportowana do szpitala w piątek. Artystka zasłabła ok. 18:00 pierwszego dnia 56. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Stało się to po próbie przed występem, na którym miała za śpiewać m.in. "To nie ja". Edyta Górniak miała się skarżyć na bóle w klatce piersiowej.
źródło: "Pudelek"