Ci, którzy na żywo oglądali przesłuchanie Donalda Tuska przed komisją ds. VAT widzieli, jak były premier po kolei odpiera insynuacje i złośliwości zasiadających w niej posłów PiS. Co więcej, szef Rady Europejskiej nie dał sobie w kasze dmuchać i raz za razem celnie punktował obóz rządzący. Najlepsze zostawił jednak na konferencję po przesłuchaniu.
"Wielki cień"
– Wielki cień położy się na trwałe na rządach PiS, jeśli do końca nie wyjaśnią sprawy, której ostatnim epizodem jest list pana Falenty – powiedział dziennikarzom po przesłuchaniu przed komisją ds. VAT Donald Tusk, nawiązując do afery podsłuchowej i jej ostatniego epizodu po złapaniu Marka Falenty.
Szef Rady Europejskiej nawiązał także do nieprawomocnego wyroku w zawieszeniu nałożonego na Tomasza Arabskiego w sprawie organizacji prezydenckiego lotu do Rosji z 10 kwietnia 2010 roku. Tusk przyznał, że były szef KPRM robił więcej niż wymagały przepisy. – Był świetnym szefem kancelarii i w żadnym stopniu nie odpowiada za katastrofę smoleńską. Mam nadzieję, że dowiedzie tego w apelacji – oznajmił.
Podczas przesłuchania były premier także nie był delikatny, jeśli chodzi o ocenę działań rządów PiS i podległej partii prokuraturze. Podkreślił przede wszystkim, że określenia jak "Polska w ruinie" i "mafia VAT-owska" to kłamstwa obozu rządzącego.
– Ci którzy przejęli władzę, przekonali Polaków, że doprowadziliśmy Polskę do ruiny. Ta sama Polska była w stanie w krótkim czasie wypłacić pierwsze zasiłki 500 plus. Trzeba było w krótkim czasie wymyślić legendę, że te pieniądze znalazły się z zatrzymania "grabieży VAT". To jest skuteczne, ale oparte na podstawowym kłamstwie – stwierdził Donald Tusk.
"Wam wystarczyła noc..."
Szef RE podczas przesłuchania niejednokrotnie podkreślił, że Polska pod rządami PiS wypada coraz gorzej pod kątem wolności słowa, mediów i przestrzegania zasad demokracji. Dostało się też Jackowi Kurskiemu, którego Donald Tusk wywołał osobiście do tablicy. Stwierdził, że sprawa domniemanego braku 250 mld zł w budżecie zostanie "z pewnością rzetelnie przedstawiona w TVP".
– Wam, żeby zająć w całości telewizję publiczną albo zgwałcić konstytucję, wystarczyła jedna noc. Żeby zająć się wyłudzeniami VAT-owskim, dwa lata rządów Kaczyńskiego i Marcinkiewicza nie wystarczyło. Czasami wam dwie doby wystarczą, żeby zgwałcić najważniejsze przepisy prawa w Polsce, a dwa lata nie wystarczą, żeby w ogóle zacząć myśleć o tym, jak zacząć zwalczać mafie VAT-owskie – grzmiał były premier.
Na podsumowanie dodał, że metody stosowane przez PiS i nagonka, którą praktykują jej politycy, odwróci się w przyszłości przeciwko nim.