
Osoba podejrzana o zabójstwo Kristiny mogła myśleć, że ma genialny plan. Według informacji policji zatrzymany Jakub A. wszystko miał zaplanowane i od początku działał tak, by wprowadzić śledczych w błąd. - Myślał, że będzie to zbrodnia doskonała - powiedział rzecznik Komendy Głównej Policji. Nie znamy jeszcze szczegółów, ale przecież wszyscy wiedzą, że nie ma zbrodni doskonałej. Co w ogóle może siedzieć w głowach takich osób? Co nimi kieruje?
"Mężczyzna upozorował miejsce zbrodni i dokonanie samego zabójstwa, by wyglądało, jakby miał go dokonać pedofil. Faktycznie dziewczynka nie została zgwałcona" – dowiedzieli się dziennikarze TVP Info.
" Podczas zatrzymania mężczyzna nie stawiał oporu. Był tak przekonany o swojej doskonałości, o tym, że policja nie ma żadnych dowodów, że przez wiele godzin oszukiwał policjantów, nie przyznawał się do jakiegokolwiek związku z tą sprawą. W jego ocenie to alibi, które sobie przygotował, to, jak sobie przygotował całą zbrodnię było doskonałe". Czytaj więcej
"Nie chcę się wypowiadać na temat motywu, bo to wymaga jeszcze wyjaśnienia, ale mogę potwierdzić, że podejrzany przygotował, zaplanował i zrealizował zbrodnię w dłuższym okresie. Przygotował sobie m.in. alibi, które miało odsunąć podejrzenia od niego". Czytaj więcej
Jeśli zarzuty się potwierdzą, zbrodnia doskonała nie była. Ale, jak widać, wciąż są tacy, którzy w nią wierzą. Prof. dr hab. Piotr Girdwoyń, dyrektor Instytutu Prawa Karnego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, mówi, że to tak samo jak z wiarą, że ziemia jest płaska lub że szczepionki nie leczą.
Kilka miesięcy temu - przypadek, również w okolicy Świdnicy - syn zamordował ojca poduszką i szybko zlecił kremację ciała. Liczył, że jak ciała nie będzie, morderstwo będzie doskonałe. W ostatniej chwili policja kremację wstrzymała.
Teresa Gens, psycholog sądowy, brała udział w orzecznictwie wielu spraw dotyczących zbrodni, rozmawiała z wieloma zabójcami i przyznaje, że tego typu zbrodnie nie zdarzają się często.
Wracając do zabójstwa 10-letniej Kristiny, motywem domniemanym miała być zazdrość. Nasi rozmówcy nie chcą oceniać tego konkretnego przypadku, wciąż cały czas bardziej opieramy się na doniesieniach medialnych.
W tym przypadku, choć działanie - jak stwierdziła policja - było zaplanowane, psycholog Teresa Gens dostrzega też silne emocje. To, co zwróciło jej szczególną uwagę i wysunęło na plan pierwszy to motyw tzw. nadzabijania.
