Kilka miesięcy temu stanęła w obronie Tadeusza Rydzyka płacąc za niego grzywnę sądową. Złamała przy tym polskie prawo, które tego zakazuje. Dzisiaj Anna Sobecka staje przed sądem. Grozi jej kara grzywny.
Posłanka PiS Anna Sobecka pomogła niedawno redemptoryście z Torunia, Tadeuszowi Rydzykowi, kiedy zapłaciła za dyrektora Radia Maryja grzywnę, którą wymierzył mu sąd. Jak się później okazało, zrobiła to bezprawnie. Teraz odpowie za wszystko przed sądem. Policja skierowała właśnie wniosek o ukaranie Sobeckiej.
Do Sądu Rejonowego w Toruniu trafił właśnie wniosek policji o ukaranie posłanki. Policja w sądzie wystąpi w rolki oskarżyciela. Wcześniej polityk składała wyjaśnienia w przed funkcjonariuszami, które zadecydowały o wniesieniu sprawy do sądu.
Tadeusz Rydzyk został ukarany pod koniec zeszłego roku za prowadzenie nielegalnej zbiórki wśród słuchaczy Radia Maryja i widzów Telewizji Trwam. Pod koniec lutego Sobecka zapłaciła za ojca Rydzyka grzywnę w wysokości 4,7 tysiąca złotych. Prawo polskie tego zabrania. Grzywnę za ukaranego zapłacić może wyłącznie osoba najbliższa. Każda inna "podlega karze lub grzywnie".
W tej sytuacji Sobecka najprawdopodobniej, jakkolwiek kuriozalnie to brzmi, zapłaci grzywnę za zapłacenie grzywny. Kobieta nie zgadza się ze stawianymi jej oskarżeniami, a sprawę traktuje jako polityczny atak opozycji.
Tadeusz Rydzyk nie zapłacił grzywny na którą został skazany w czerwcu 2011 roku. Nie udało się też wtedy ściągnąć należności komornikowi, gdyż Rydzyk formalnie nie posiada żadnego majątku. Wszystko z czego korzysta i dzięki czemu może prowadzić wystawne życie należy do fundacji Lux Veritatis. Gdyby do sądu nie wpłynęły pieniądze, grzywnę zastąpiłyby prace społeczne lub areszt.