Relacje na linii Iran-Izrael zaostrzają się. Izrael coraz bardziej obawia się zagrożenia nuklearnego ze strony Iranu. Wczoraj z kolei prezydent Iranu nazwał Izrael "sztucznym syjonistycznym tworem", którego istnienie ujmuje godności wszystkim ludziom na świecie.
W odpowiedzi na izraelskie groźby ataku na Iran, prezydent tego kraju atakuje Żydów. W ostrych słowach na Uniwersytecie w Teheranie mówił o "skorumpowanej, nieludzkiej mniejszość sprzeciwiającej się wszystkim boskim wartościom".
Mahmud Ahmadineżad tak uświetnił obchody Światowego Dnia Jerozolimy, ustanowionego przez ajatollaha Chomeiniego. Co roku w ten dzień w miastach Iranu odbywają się manifestacje solidarności z Palestyńczykami. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", w tym roku na pochodach pojawiły się transparenty "Śmierć Izraelowi" oraz "Śmierć Ameryce".
Ostre wypowiedzi kierowane pod adresem Izraela są stałym elementem corocznych obchodów. Tym razem towarzyszą jednak zaostrzającym się relacjom obu krajów. Izrael oponuje przeciwko programowi nuklearnemu rozwijanemu w szyickim Iranie. Coraz głośniej mówi się o akcji militarnej skierowanej przeciwko niemu.
Z drugiej strony słychać wypowiedzi prominentnych duchownych i polityków irańskich, takich jak ta – Dziś stawianie czoła istnieniu tego sztucznego tworu syjonistycznego jest równoznaczne z obroną praw i godności wszystkich istot ludzkich – mówił wczoraj Ahmadineżad.
Wystąpienie Ahmadineżada stanowczo potępił sekretarz generalny ONZ, Ban Ki Mun.
Niedawno świat obiegła informacja o planach izraelskiego ataku na Iran. Celem miałyby być instalacje nuklearne i centra dowodzenia. Jednocześnie szef izraelskiej obrony cywilnej oświadczył, że kraj przygotowuje ludność na wypadek 30-dniowego konfliktu na wielu frontach jednocześnie.