Zwłoki pacjenta zsunęły się w trudno dostępne miejsce, dlatego do ściągnięcia ciała wezwano straż pożarną. 1 lipca szpital zgłosił na policję zaginięcie mężczyzny.
Zmarły był pacjentem Centrum Zdrowia Mazowsza Zachodniego w Żyrardowie. 1 lipca oddalił się z oddziału i już nie wrócił. Dlatego szpital podjął decyzję o zaalarmowaniu policji o zaginięciu mężczyzny. Dwa dni później o godz. 16:54 dyżurny Komendy Powiatowej Policji został poinformowany o zwłokach leżących na dachu szpitala.
Na miejscu okazało się, że to poszukiwany pacjent. Do ściągnięcia zwłok z dachu placówki wezwano straż pożarną. Nadzór nad prowadzonym postępowaniem prowadzi Prokuratura Rejonowa w Żyrardowie.
"Głos Żyrardowa i Okolicy", który napisał o zdarzeniu, poinformował, że "makabryczne odkrycie to niejedyne zaskakujące fakty w tej sprawie". Lokalna gazeta zapowiada ujawnienie szczegółów sprawy w najbliższym wydaniu w przyszłym tygodniu.