Zatrzymanie przez policję w sprawie związanej z paserstwem kradzionych samochodów wyraźnie dotknęło Chalidowa. "Ci, którzy chcieli zamknąć Chalidowa, mogą już odpocząć. Sam wejdę do klatki" – napisał zdenerwowany zawodnik.
Nie minął nawet rok od głośnego zakończenia kariery przez Mameda Chalidowa. Polak czeczeńskiego pochodzenia ogłosił w grudniu 2018 r., że nie pojawi się już więcej w oktagonie. Ostatnie przejścia życiowe Chalidowa były jednak na tyle mocne dla psychiki zawodnika, że ten postanowił zmienić zdanie. W odezwie do kibiców napisał o poczuciu doznanej krzywdy i niesprawiedliwości, które z powrotem zawiodły go do klatki.
"Jakiś czas temu próbowano pozbawić mnie dumy i godności, która jest dla mnie tak ważna, opierając argumenty na podstawie pomówień skompromitowanego byłego policjanta i oszusta zaślepionego chęcią zemsty o niejasnych korzeniach, który podstępnie wykorzystał moje zaufanie, a kiedy został podejrzany o liczne przestępstwa, postanowił moim kosztem poprawić swoją sytuację" – twierdzi zawodnik.