Beata Szydło chciała wyjść do ludzi w Węgrowie. Zrobiła to jednak zupełnie inaczej niż Bartosz Arłukowicz kilka dni wcześniej.
Beata Szydło chciała wyjść do ludzi w Węgrowie. Zrobiła to jednak zupełnie inaczej niż Bartosz Arłukowicz kilka dni wcześniej. Fot. Twitter / Prawo i Sprawiedliwość
Reklama.
– Są tacy politycy, którzy uważają, że polityka czasami, tak można odnieść wrażenie, że to taka letnia kanikuła, jakiś żarcik, prowokacja, jakaś kpina z kogoś i idziemy dalej. Byle PR i się kręci. Tak nie jest. Bo polityka polega na zupełnie czymś innym – przekonywała mieszkańców Węgrowa Beata Szydło. Co ciekawe, spotkanie odbyło się w poniedziałek o godz. 12:00, gdy większość węgrowian przebywała w pracy.
Nie ma wątpliwości, że Szydło przyjechała do Węgrowa, by jakoś nadrobić straty wizerunkowe swojej partii, do których doszło po tym, jak miasto odwiedził Bartosz Arłukowicz i sztabowcy Platformy Obywatelskiej. Historia z panem Andrzejem pokazała, jak PiS i posłuszne partii media rozjeżdżają tych, którzy nie sprzyjają obozowi dobrej zmiany.
– Polityka to odpowiedzialność przede wszystkim, ciężka, uczciwa praca. To nie fajerwerki, tylko codzienność, z którą trzeba się zmagać po to, żeby rozwiązywać problemy. Ale polityka to służenie drugiemu człowiekowi i każdy, kto idzie do polityki, musi o tym pamiętać, a ci politycy, którzy czasami o tym zapominają, powinni sobie przypominać i dzisiaj również chcę im o tym przypomnieć – tłumaczyła zebranym na rynku mieszkańcom Węgrowa Beata Szydło.
Była premier przekonywała, że polityka to poważna sprawa. – To nie żarty, to nie kanikuła, to nie jakieś małe prowokacyjki czy taka, można powiedzieć, czasami dziecięca zabawa, tylko poważna sprawa. Tak, polityka to poważna sprawa i u progu kampanii wyborczej trzeba, żeby wszyscy ci, którzy ubiegają się o państwa głos, pamiętali o tym – stwierdziła Beata Szydło w Węgrowie.

"My w Węgrowie na ulicy wśród ludzi, pani Szydło wygłasza przemowy na niebieskim podeście. Niczego nie zrozumieli" – stwierdziła na Twitterze posłanka PO Marzena Okła-Drewnowicz.
"Jeszcze czerwonego dywanu brakuje i berła"; "To jest specjalny podest, bluescreen. Potem specjaliści od efektów specjalnych wkleją Szydło na komputerowo wygenerowany stos pokonanych w wyborach polityków" – komentują obrazki z Węgrowa zwykli Polacy.