Trwa trzecia doba poszukiwań 5-letniego Dawida Żukowskiego. Chłopiec z Grodziska Mazowieckiego przepadł bez śladu. Policja pracuje bez przerwy i rozszerza zakres działań. Co na razie ustalono?
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Dawid po raz ostatni był widziany w środę o godz. 17:00. Został zabrany przez ojca z Grodziska Mazowieckiego. Według informacji policji, przed 21:00 ojciec odebrał sobie życie, rzucając się pod pociąg. Ślad po dziecku zaginął. O północy rozpoczęły się jego poszukiwania. Mija więc już 68 godzin od startu akcji (stan na 13 lipca, 20:00).
– Rozszerzamy obszar działania. Do poszukiwań włączyli się nawet policjanci, którzy mają urlop. Od początku ponad 1 tys. osób bierze udział w akcji – powiedział w sobotę dziennikarzom komisarz Sylwester Marczak.
"Od rana grupy poszukiwawcze kontynuują poszukiwania 5-letniego Dawida Żukowskiego. Do tej pory sprawdzono teren o powierzchni ponad 2000 hektarów. Działania koordynuje sztab policyjny. Wspierają nas w nich inne służby" – czytamy natomiast na Twitterze warszawskiej policji.
Jak już informowaliśmy w naTemat.pl, policja skupia się teraz na trzech miejscach. Pierwszy to autostrada A2 na wysokości węzła Konotopa, gdzie poszukiwania rozpoczęto raz jeszcze. Drugi obszar to parking w Grodzisku Mazowieckim, gdzie znaleziono samochód ojca Dawida, a trzeci to górka spotterska na Okęciu, skąd obserwuje się startujące samoloty.
Ujawniono też treść SMS-a, którą ojciec wysłał do matki: "Już nigdy nie zobaczysz syna" – napisał Paweł Ż. tuż przed śmiercią (środa ok. 18.50). Dwie godziny później policja otrzymała zgłoszenie, że mężczyzna wtargnął pod pociąg relacji Skierniewice – Warszawa. Popełnił samobójstwo. Jego auto odnaleziono 3 km od dworca.