"Newsweek" ujawnił, że jednym z elementów tworzących wielką "polityczno-biznesową maszynerię" PiS, działającą pod przykrywką Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, jest prawicowy portal niezależna.pl. Według informacji tygodnika głównym udziałowcem portalu niezależna.pl jest Prawo i Sprawiedliwość. O wątpliwą niezależność portalu zapytaliśmy publicystę i pisarza Stefana Bratkowskiego.
Z tekstu "Newsweeka" wynika, że prawicowy portal niezależna.pl jest utrzymywany z pieniędzy PiS. To dosyć wątpliwa "niezależność".
Stefan Bratkowski: Faktycznie. Ale to nie jest tylko kłopot portalu niezależna.pl, to również problem SKOK-ów. To humbug. Byłem pionierem popularyzacji Kas Stefczyka w minionym ustroju. SKOK-i nie mają z nimi nic wspólnego. Powinno się zbadać związki panów Biereckich z ugrupowaniem Prawa i Sprawiedliwości. Te związki PiS ze SKOK-ami i portalem budzą wątpliwości. To mało pozytywne zjawisko w naszym życiu publicznym.
W przypadku dziennikarstwa finansowanie z pieniędzy partii politycznej wyjątkowo godzi w jego wiarygodność.
Bez wątpienia. Dziennikarstwo internetowe niczym się nie różni od prasowego. Powinno być przyzwoite i niezależne.
Ta informacja bardziej działa na niekorzyść PiS-u czy portalu?
Powstrzymałbym się tu od komentarza. Wystarczy chyba: jedno warte drugiego.
Stefan Bratkowski – dziennikarz, publicysta, redaktor niezależnego portalu publicystycznego Studio Opinii, członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich