Robert Mazurek w liście otwartym do Danuty Holeckiej odniósł się do topornej propagandy TVP. Pytał w nim "jak wam nie wstyd" i czy Holecka jest dziennikarką, bo z telewizora – jak napisał – trudno to wywnioskować. W obronie szefowej "Wiadomości" stanął Jarosław Olechowski, szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.
"Gdybym chciał się dostosować do stylistyki tego 'listu otwartego' musiałbym zapytać: Panie Mazurek, kto Panu kazał napisać te wynurzenia spod śmietnika (wiadomo do czego nawiązuję) szef Niemiec czy szef z czerwonoarmijnym rodowodem? Ale nie. Po prostu przemilczę" – napisał na Twitterze Olechowski.
Mazurek zaznaczył, że część listu napisał wcześniej, ale zdecydował się na publikację dopiero teraz, gdyż Holecka była wcześniej atakowana przez innych, a on nie cierpi "śpiewać w chórze". – Ale to nie znaczy, że mam, że mogę milczeć – wyjaśnił.