
Reklama.
Ursula von der Leyen jeszcze przed głosowaniem przez Parlament Europejski jej kandydatury na szefową Komisji Europejskiej zapowiedziała, że złoży dymisję ze stanowiska minister obrony narodowej Niemiec. I tak się stało – nowa szefowa KE zrezygnowała, Angela Merkel przyjęła dymisję i trzeba było wyznaczyć następcę Ursuli von der Leyen.
We wtorek pojawiły się doniesienia, że nowym szefem niemieckiej armii będzie Jens Spahn, dotychczasowy szef ministerstwa zdrowia i przedstawiciel środowiska LGBT (od 2017 roku jest mężem znanego dziennikarza Daniela Funke). Wówczas resort zdrowia miałaby objąć dobrze rozeznana w tematach związanych z ochroną zdrowia Annette Widmann-Mauz.
Alternatywnym rozwiązaniem miała być wymiana co najmniej kilku ministrów i gruntowna przebudowa gabinetu Angeli Merkel. W tym wariancie również pojawiało się nazwisko Spahna – jako kandydata na ministra obrony lub szefa niemieckiego resortu spraw wewnętrznych. Ta druga opcja byłaby możliwa, gdyby sprawy związane z obronnością przejęli koalicjanci Merkel z bawarskiej CSU. Tak się jednak nie stało.
Już późnym wtorkowym wieczorem niemiecka agencja prasowa DPA – powołując się na źródła z kręgów prezydium CDU – poinformowała, że to szefowa chadeków Annegret Kramp-Karrenbauer ma zostać zostać nową minister obrony. Nieoficjalne doniesienia z wtorku w środę zostały potwierdzone. Szefowa CDU została nową minister obrony narodowej Niemiec.
Jest to pewne zaskoczenie. Nazwisko Kramp-Karrenbauer co prawda pojawiało się w spekulacjach o rządowych roszadach, ale wskazywano, iż polityczka z Kraju Saary odżegnywała się do przyjęcia ministerialnej teki. Miała ona tłumaczyć, że jest zbyt zajęta reformowaniem niemieckiej chadecji, w której władzę przejęła pod Angeli Merkel.