Po Pikniku Rodzinnym PiS w Chełmie, gdzie Jarosław Kaczyński zarzucał "różnym partiom", że coś zapowiadają i obiecują, a później tego nie wykonują, Grzegorz Schetyna wyszedł z pewną propozycją. – Namawiałbym prezesa Kaczyńskiego, żeby, jak już wróci z wakacji, przyjął propozycję debaty – powiedział lider PO. Co na to PiS? – Nie spodziewałbym się – dał do zrozumienia jeden z posłów.
– Wiarygodność to coś, o co zapobiegaliśmy, ale także w dużej mierze odbudowaliśmy. To podstawa demokratycznego państwa – mówił w Chełmie Jarosław Kaczyński. A potem było o tym, że jest to warunek funkcjonowania dobrego państwa. I o oszustwie.
– Bo jeżeli w demokracji jest tak, że mamy wybory, mamy kampanię, i różni ludzie, różne partie coś zapowiadają, coś obiecują, a później tego nie wykonują, to ta demokracja jest w istocie fikcją. To jest po prostu oszustwo, a nie żadna demokracja – mówił prezes PiS.
Grzegorz Schetyna szybko zareagował na te słowa. Stwierdził, że PiS nie ma odpowiedzi na "szóstkę" Koalicji Obywatelskiej i zaproponował debatę z Jarosławem Kaczyńskim. – Są bezradni i dlatego atakują, są agresywni. Namawiałbym prezesa Kaczyńskiego, żeby, jak już wróci z wakacji, przyjął propozycję debaty – powiedział.
Marcin Horała, poseł PiS, został zapytany o to w Śniadaniu w Polsat News. – To jest oczywiście pytanie do Jarosława Kaczyńskiego, a nie do mnie – zastrzegł . Ale powiedział, że nie spodziewałby się takiej debaty. – Nie urządza się meczów zespołów ekstraklasy z okręgówką – to by się po prostu źle skończyło – powiedział Horała.
Kto jest kim w tym porównaniu? Dopytywany odpowiedział: – Myślę, że to jest dość oczywiste – różnica formatów jest tak oczywista. Nie muszę tutaj mówić, kto jest kim.