Zaatakowali ją, bo poparła Marsz Równości. Rozenek odpowiedziała hejterom w najlepszy możliwy sposób
Bartosz Świderski
22 lipca 2019, 11:43·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 22 lipca 2019, 11:43
Małgorzata Rozenek-Majdan odniosła się na swoim Instagramie do sobotniego Marszu Równości, który przeszedł ulicami Białegostoku. W swoim wpisie nawoływała do miłości i tolerancji, za co została przez internautów zhejtowana. Jeden z nich życzył kobiecie, żeby któryś z jej synów był homoseksualistą. Celebrytka go zaorała.
Reklama.
Choć Rozenek-Majdan wciąż przebywa na wakacjach we Francji, to znalazła jednak czas, żeby skomentować zamieszki, do których doszło w sobotę w Białymstoku. "Tęczowi przyjaciele, pozdrawiamy Was! Polska ma też mniej czarno-brunatny kolor. Potrafi być kolorowa, tęczowa, a nawet różowa. Razem głośno powiemy NIE" – czytamy w jej instagramowym poście.
Część internautów zareagowała oburzeniem na wpis żony Majdana.
"Niestety, ale odlajkowuję po tym poście pani profil. Jestem tolerancyjna, ale agresywnej ekspansji zboczeńców mówię (…) Prawda jest taka, że to kobieta i mężczyzna są jak puzzle pasujące do siebie, a pedaliada odwraca kota ogonem i domaga się akceptacji" – napisała jedna z użytkowniczek portalu.
"W takim razie życzę synów z odmienną orientacją" – skomentowała inna osoba. Obok tego wpisu Rozenek nie przeszła obojętnie. "Wolałabym syna geja niż homofoba. Lepiej by to o mnie świadczyło if you know what I mean" – odpowiedziała.
Wcześniej marsz środowiska LGBT+ poparła m.in. Maffashion. Ona też padła ofiarą hejtu wśród obserwatorów. "Popierasz zboczenia? Choroby? A tych ludzi, którzy bronią normalności obrzucasz błotem?! Odlajkowuję! Śmieszna, żałosna celebrytka" – napisano na jej Instagramie.
Przypomnijmy, że w sobotę uczestnicy Marszu Równości w Białymstoku spotkali się z agresją ze strony kiboli. W ruch poszły kamienie, kostka brukowa, butelki. Policja zatrzymała ponad 20 najbardziej agresywnych osób atakujących uczestników marszu.